Labrador Retriever w pigułce


Widzę, że co raz częściej pojawia się zainteresowanie zagadnieniem o dorosłość i charakter labradora i to nie byle jakiego , bo czekoladowego!Otóż pragnę rozwikłać wszystkie niedomówienia i naiwne mrzonki o tym jakoby labrador retriever był psem idealnym dla rodziny, dzieci, psem którego wychowywać nie trzeba bo jest oazą inteligencji, spokoju i posłuszeństwa. Zatem tak - Labrador Retriever jest psem cudownym to prawda, ale pod warunkiem iż zostanie wychowany i nauczony zasad życia w społeczeństwie. Prawdę mówiąc niemalże każdy labrador, którego mam okazję spotkać , a już zwłaszcza dorastający okazuje się, że jest zdecydowanym przeciwieństwem tego co pokazuje się w mediach. Niestety w mediach od dawna promowano wizerunek labrador retrievera lub golden retrievera jako psa rodzinnego. W wielu filmach widzimy Amerykańskie rodziny z retrieverem na czele. Te piękne psy szybko stały się obiektem westchnień, niestety naiwnych westchnień. Co raz częściej i co raz więcej szczeniąt trafiało do domów z małymi dziećmi. I tak powoli zaczynał się początek katastrofy.
Absolutnie nie zamierzam w tym tekście umniejszać zasług i zalet tychże cudownych ras, niemniej zależałoby mi mocno na obaleniu strasznie krzywdzących mitów krążących wokół retrieverów.

Labradory są cudownymi psami, zgadzam się z tym całkowicie, jednakże należy dodać że początki są bardzo trudne. A ideał posłuszeństwa labradora nie wynika z tego iż wypija to z mlekiem mamy, a z naszej ciężkiej pracy. Jest to rasa, która została stworzona do pracy z człowiekiem, zatem naturalnym zachowaniem ich jest obcowanie z członkami rodziny, chęć bliskości i wtykanie nosa w nieswoje sprawy. One potrzebują wiele kontaktu z właścicielem, ale kontaktu konstruktywnego który niesie za sobą coś więcej niż tylko pieszczoty. Psy te nie nadają się do przebywania  w domu i leżenia na kanapie przez cały dzień, dla ich zdrowia psychicznego i fizycznego istotna jest praca łącząca te dwa elementy. Szczenię labradora jest niezwykle ciekawskie i chłonne. Można poświęcić wiele czasu i nauczyć ich spektakularnych sztuczek, którymi będziemy mogli imponować znajomym. Zatem sytuacja ta wiąże dwie ważne korzyści - utrzymanie równowagi psycho-fizycznej psa i jego rozwój, oraz możliwość imponowania znajomym, rodzinie. Labrador szczęśliwy to labrador zmęczony pracą i myśleniem. Tylko w ten sposób jesteśmy w stanie wychować posłusznego i idealnego psa. Bez możliwości spożytkowania ogromu energii drzemiącej w tym cudownym ciałku możemy się liczyć z dość widowiskowym  wybuchem tego wulkanu .... Najczęściej objawiającym się niszczycielstwem, nieposłuszeństwem, wokalizacją, totalnym szaleństwem i brakiem skupienia. Przykro to powiedzieć, ale znaczna część psów tej rasy właśnie tak funkcjonuje. Nierzadko widząc na spacerze ludzi z labradorem na smyczy można raczej określić sytuację jako labrador z ludźmi na smyczy.... Często właściciele w Gabinecie Lekarskim przychodząc z młodym labkiem pytają kiedy labrador dorasta?

Odpowiedź jest prosta one nie dorastają nigdy! Owszem nasza praca może sprawić, iż pies będzie ideałem posłuszeństwa, a życie z nim to czysty relaks i czerpanie korzyści z posiadania retrievera. Jednakże to efekt ogromnie ciężkiej pracy i czasu poświęconego szczenięciu by wyrosło na zrównoważonego przedstawiciela swej rasy. Zdrowy labrador jest całe życie jak szczeniak niezależnie od wieku jest szalony, energiczny, ciekawski , jednakże to od nas zależy czy ten wulkan będziemy potrafili okiełznać czy też nasz ten wulkan pochłonie ....
Mało kto zdaje sobie sprawę z tego iż jest to pies niezwykle wymagający pod względem wychowania i aktywności fizycznej. Przypuszczam, że fascynacja labradorami  i wszechobecność spowodowana jest tym, iż wielu ludzi lubi szalone szczenięta, a niespołuszeństwo w wieku dorosłym tłumaczą błędami wychowawczymi( i słusznie) ale także spory wpływ myślę ma ich brak agresji. Błędy w wychowaniu labradora odbiją się na nas bo będziemy mieli nieposłusznego niszczyciela, ale mało prawdopodobne by skończyło się na awanturze. Labradory aż nienaturalnie są spokojne, nie mają krzty agresji wobec innych psów, a już na pewno wobec ludzi! Oczywiście nieprawidłowa praca hodowlana może doprowadzić do powstania osobników agresywnych, jednakże zrównoważony i zdrowy psychicznie labrador nie ma krzty agresji wobec człowieka. Myślę,że głównie to jest powodem tej nagminnej nagonki na kupno szczeniąt. Mnie to niestety w ogóle nie cieszy, wraz z rosnącą liczbą hodowli i miotów rośnie także lista ich problemów zdrowotnych. Z których mało kto zdaje sobie sprawę, a labradory (często z rodowodem) co raz częściej trafiają do schronisk bo ktoś nieodpowiedzialnei przyjął pod swój dach psa o którym nie miał pojęcia.

--------------------------------------------------------------------------------------

Na przestrzeni lat psy rasy Labrador Retriever w wielu krajach zyskały ogromną popularność, dziś jest to zapewne jedna z liczniejszych ras na świecie. W Polsce rasa cieszy się dużym powodzeniem stosunkowo niedługo, gdyż to zaledwie 20 lat chociaż zainteresowanie nią wciąż rośnie.
Ludzie na tyle mocno pokochali rasę iż obecnie w mediach wykorzystuje się głównie ich wizerunek niezależnie czy chodzi o film,reklamę, videoklip. Retrievery zaraz po owczarkach niemieckich wciąż wiodą prym w naszych domach. Czy słusznie? Można by rzec iż jest to kwestia godna szerszej dyskusji.

Labrador Retriever jest psem należącym do ósmej grupy FCI to jest – aportery,płochacze i psy dowodne. Już sama nazwa grupy daje nam pewien pogląd na predyspozycje rasy. Historia Labradora zaczyna się około 1815r. Kiedy to w literaturze, malarstwie i sztuce zaczynają pojawiać się wzmianki o labradorze oraz jego wizerunki. Rasa została wyhodowana głównie do pomocy rybakom, a hodowla na przestrzeni lat dążyła do tego by wyselekcjonować cechy zarówno anatomiczne jak i psychiczne polepszające predyspozycje psów do pracy u boku człowieka . Kładąc przy tym ogromny nacisk na chęć pracy z człowiekiem oraz doskonalenie aportowania. Tym oto sposobem dzisiejszy labrador to pies bardzo wszechstronny.

Labradory należą do psów średniej wielkości o budowie raczej masywnej,krępej( choć wiele zależy z jakiej linii hodowlanej wywodzi się dany osobnik). Dopuszczalne umaszczenie to kolor czarny, biszkoptowy oraz czekoladowy. Ciało labradora okala krótka sierść oraz gęsty podszerstek, mający za zadanie ochronić organizm przed wychłodzeniem oraz przemoczeniem. Labradora naprawdę trudno jest zmoczyć....

Charakter labrador retrievera jest niezwykle barwny i niejednoznaczny. Jest to rasa mocno wszechstronna przez co nie można przypisać jej przedstawicielom jednej konkretnej funkcji którą pełnią w naszym społeczeństwie. By rozpocząć jakiekolwiek rozważania dotyczące osobowości labradora powinno się sięgnąć do źródła jakim jest historia powstania rasy. Historia ta ma swe korzenie w okolicy początku 1800r. Kiedy to rybacy z Nowej Fundlandii potrzebowali do pomocy psów przy wyławianiu sieci z lodowatej wody. Wtedy mówiono o psach św. Jana, dopiero król Angielski który odkupił od rybaków psy tej rasy nazwał je labradorami i zajął się ich hodowlą. Dopiero na przestrzeni późniejszych lat labradory zaczęło używać jako psy towarzyszące myśliwym. Niemniej jednak z biegiem czasu i rozwojem hodowli kładziono nacisk głównie na doskonalenie umiejętności aportowania, niezłomną chęć pracy z człowiekiem oraz miłość do wody.

Pierwsze skojarzenie z rasą labrador retriever to niepohamowana miłość do wody i pływania. Każdy kto zastanawia się nad kupnem szczenięcia powinien sobie uświadomić, że labrador żyje przede wszystkim po to by korzystać z wody, a zaraz po tym żyje po to by jeść. Można by powiedzieć, iż niektóre labki są wręcz uzależnione od wody i jedzenia . Oczywiście wody w sensie pływania jak i korzystania z uroków błotnych kąpieli. Większość labków nie zatrzyma się przed kałużą, a już na pewno jej nie ominie …. kałuża to doskonała okazja do szaleńczej zabawy, tak jak i poranna rosa czy polany z wysoką trawą po ulewnych deszczach.... Zatem jasno należy podkreślić, że labrador to na ogół szczęśliwy brudas. Kochając labradora musimy pokochać jego upodobania inaczej możemy łatwo popaść w konflikt interesów.
Zatem kiedy pogodziliśmy się już z jego preferencjami, możemy zabrać się za odkrywanie zarówno jego zalet jak i wad ( choć to dosyć relatywne).
Przedstawicieli tej rasy cechuje niezwykła radość życia. Labradory wręcz kochają żyć i korzystają z każdej chwili im danej całym sobą. Są to psy niezwykle ciekawskie, przy tym odważne lecz nigdy agresywne. Na przestrzeni lat w pracy hodowlanej dbano o to by ten entuzjazm rozwijać i całkowicie pozbyć się agresji. Nie wdają się w konflikty, a trudnej sytuacji starają się z niej wydostać bez konieczności walki. W związku z czym labradory doskonale radzą sobie w stadzie psów. Są niezwykle towarzyskie, łatwo nawiązują znajomości i dobrze sobie radzą w kontaktach z pobratymcami choć bywają nad aktywne co niektóre psy denerwuje. Lubią przebywać w stadzie, przy czym nie mają zapędów do przewodniczenia stadu.
Ich towarzyskość przenosi się także na kontakty z ludźmi. Z racji tego iż zostały wyhodowane do pracy z człowiekiem, do dziś zakorzenia jest w nich silna więź z przewodnikiem stada. Labradory żyją dla ludzi, żyją dla swojego człowieka od którego oczekują zadań i działania. Z racji tego,iż są to psy aktywne, nie lubią się nudzić, nuda niszczy ich osobowość doprowadza do silnej frustracji i stresu. Bezczynny labrador staje się nieokrzesanym i nieznośnym wulkanem energii. W ciągu dnia należy zapewnić przedstawicielom tej rasy odpowiednią dawkę stymulacji fizycznej jak i psychicznej. Niezwykle ważne jest to by pamiętać o tej równowadze,gdyż same ćwiczenia fizyczne na chwilę zmęczą psa, podczas gdy psychicznie będzie wciąż nakręcony i pełen energii. Zatem w ciągu dnia musimy zapewnić labradorowi zadania do wykonania oraz sesje szkoleniowe, które spełnią potrzebę stymulacji psychicznej. Jest to niezwykle ważne w początkowym okresie rozwoju szczenięcia. Labradory uczą się chętnie i niezwykle szybko. One kochają pracować dla swojego właściciela, sprawia im to radość oraz rozwija ich inteligencję, która jest na wysokim poziomie. Co sprawia, że nawet początkujący właściciel powinien sobie poradzić z wychowaniem psa tej rasy o ile zwróci uwagę na żelazne zasady. Labrador, który ma okazję przebywać ze swoim przewodnikiem, spędzać z nim czas aktywnie na pracy i realizacji zadań potrafi nawiązać niezwykłą więź ze swoim człowiekiem. Tym samym obdarzając go bezgranicznym zaufaniem i miłością. Co więcej szczenię, które od początku jest prowadzone konsekwentnie, uczone zasad życia w rodzinie, społeczeństwie, uczone posłuszeństwa staje się w życiu dorosłym niemalże chodzącym ideałem. Labrador spełniony i motywowany do pracy staje się psem o wysokim poziomie posłuszeństwa. Z czasem stając się jednością z właścicielem.
Jednakże labrador znudzony i sfrustrowany jest zupełnym przeciwieństwem. Zaniedbanie i brak pracy doprowadza do całkowitego nieposłuszeństwa oraz niekontrolowanego wybuchu wulkanu energii, której ogromne pokłady drzemią w tym stosunkowo nie wielkim ciele.

W zasadzie labradory są na tyle wszechstronnymi psami, że właściciel ma spore pole manewru względem pracy z psem. Oczywiście najprostszym wyjściem jest nauczenie szczenięcia aportowania i doskonalenie tej umiejętności, jednakże można znaleźć im wiele ciekawych zajęć które możemy rozwijać razem z nim. Począwszy od dogsfrisbee, poprzez aportowanie, a skończywszy na profesjonalnej pracy użytkowej. Dziś labradory pełnią dzielnie swą rolę zarówno jako psy rodzinne jak i psy użytkowe towarzyszące myśliwym. Co dowodzi ich elastycznej osobowości.

Na przestrzeni lat propagowanej mody na posiadanie retrievera dziś rasa boryka się z konsekwencjami masowej hodowli. Co w praktyce oznacza przede wszystkim spore problemy zdrowotne rasy jak i zmiany w charakterze.
Dzisiejsze labradory są psami obciążonymi pokaźną listą chorób w tym spora ich część to choroby genetyczne. O ile obecnie laboratoria weterynaryjne oferują hodowcom możliwość badań w kierunku chorób genetycznych(w przypadku labradorów EIC, miopatie), o tyle pozostałych schorzeń przewidzieć nie możemy.
Hodowcy mają obowiązek badać zarówno reproduktory jak i suki hodowlane pod kątem dysplazji stawów biodrowych, niemniej jednak co raz więcej odpowiedzialnych hodowców robi krok na przód i kontroluje swoje psy hodowlane pod kątem miopatii( w tym zapaści wysiłkowej) oraz postępującego zaniku siatkówki. Niestety co do pozostałych jednostek chorobowych pozostaje jedynie rozwaga i tym samym dopuszczanie do rozrodu osobników zdrowych, nie wykazujących żadnych niepokojących symptomów. Choć i to nie gwarantuje sukcesu, zdrowia potomków.
Na koniec należy wrócić do ich niepohamowanej miłości do jedzenia i powiedzieć parę słów o tym. Labradory kochają jeść co niestety predysponuje je do tycia, które jest wierzchołkiem góry lodowej problemów labradora. Niestety dziś są psami o bardzo wrażliwym układzie trawiennym, dlatego ich żywienie powinno być w wielu wypadkach przygotowywane tak jak dla psów wrażliwych ze skłonnościami do alergii.

Z ciekawostek trzeba dodać iż labradorom często przydarza się „syndrom zimnego ogona” po kąpieli w zbiornikach wodnych ( głównie chodzi o różnicę temperatur). W zasadzie do dziś nie opisano genezy syndromu. Wiadomo jedynie, że występuję głównie u psów myśliwskich w tym labrador retrieverów.
Syndrom zimnego ogona jest dosyć charakterystyczny, gdyż pies wygląda tak jakby miał porażenie ogona – zwisa on luźno, bądź jest uniesiony przy nasadzie około 3- 4 cm, a następnie luźno zwisa tak jakby ogon był wiotki, pies wyraźnie reaguje bólowo na dotyk, niechętnie nim porusza, niekiedy wręcz unika poruszania ogonem. Na ogół po kilku dniach następuje poprawa samoistna.


---------------------------------------------------------------------------------------------------
Hurrrrra ! Mamy szczenię! Trzynaście lat oczekiwań, próśb, negocjacji i oto stoi przede mną ukochane, wyczekane szczenię. Szczenię rasy z rozmiaru M. Mój własny upragniony pies wyższy niż jamnik sięgający ledwie ponad kostki. Co to będzie? Radości końca nie widać, a ilość i ogrom emocji napływa co raz mocniej. Mała czekoladowa kulka z każdą chwilą rozkochuje mnie w sobie jeszcze bardziej.
Uf w końcu bezpieczna jest w domu. Zaczynamy wspólne życie. Od początku łatwo nie jest, kiedy to czekoladowe niedźwiedziątko spotyka niechęć ze strony jamniczej babci. No cóż, spodziewałam się że łatwo nie będzie. W końcu to JAMNIK, w dodatku rozpieszczony JAMNIK! Czekolada dwoi się i troi żeby staruszeńka ją zauważyła, ale gdzie tam! Ona ma swój świat.
Gdyby nie epizody z jamniczą surowością można by rzec iż to czysta sielanka. Słodkie szczeniątko człapiące za swoim człowiekiem krok w krok, trochę nieporadne, nierozgarnięte, nieśmiałe. Heh mawiają, że przedstawiciele tejże rasy odznaczają się dużą dozą posłuszeństwa i są nadzwyczaj inteligentne. Zatem nie ma co się przejmować zbytnio nauką. Jakoś się to ułoży. Dni mijają, szczeniątko jak było tak jest ideałem. Czyżby mieli rację? Hymmmmm, jak się później okazuje pozory mylą. Tak jak ośmiotygodniowa czekolada to istny anioł, tak czteromiesięczna czekolada na spacerze to już wyzwanie ... Wspaniały pies rodzinny, spokojny, opanowany, inteligentny, posłuszny - czy to na pewno mój pies? Jeżeli takimi cechami odznaczają się przedstawiciele tej rasy to mojemu chyba podmieniono rodowód ...
Spacer z maleństwem na smyczy zawsze w umyśle ludzkim wyzwala przyjemne, opiekuńcze emocje ... Cóż, dla mnie spacer z szczeniaczkiem równał się z przeciąganiem liny, czy też wojną z wiatrakiem..... Moja kochane szczeniątko odznaczało się nadzwyczajną radością i ciekawością świata. Czy jest coś złego w tym, że szczenię odważnie poznaje świat? Hymm chyba nie, o ile ta ciekawość nie wiąże się z podążaniem śladem mrówek, listków i innych mikro stworzeń. Zwłaszcza kiedy owe mróweczki chadzają krętymi drogami.... Oj nie jest łatwo. A czy jest coś złego w tym, że szczeniątko jest radosne i ochoczo spaceruje? Hymm chyba nie, o ile nie wyrywa człowiekowi na drugim końcu smyczy ręki ze stawu... No tak miało być posłuszeństwo, idealizm tylko ja się pytam gdzieeee ? No cóż zrobić. Po raz kolejny okazuje się, że telewizja i media kłamią. Czas na drastyczne zmiany. Zmiany, przede wszystkim nastawienia oraz plan, o tak dokładny plan. Jasna sprawa, że trzeba zabrać się do nauki i to szybko, zanim ktoś z nas skończy na ostrym dyżurze po spacerze z ukochanym szczeniątkiem.
Pora na naukę. Kupujemy kliker, kupujemy smaczki i zaczynamy. Pierwsze ćwiczenia w domu, nim ktokolwiek z sąsiadów zobaczy nasze poczynania. Dni mijają, idzie super. Czekolada się pięknie skupia, niemalże wymiata z prędkością nauki. Czas sprawdzić na zewnątrz skuteczność naszej pracy. Wychodzimy, mały skwerek.
-Siad!
Jaka jest reakcja? Nijaka. Cóż zapomniano nas uprzedzić iż czekoladowa ciekawość nigdy się nie kończy, a mrówkowo -listkowa miłość pozostaje .... Ojjj znów pod górkę. Czas na jeszcze więcej pracy i jeszcze więcej wsparcia.
Po kilku miesiącach idziemy w dobrą stronę. Czekolada nie wyrywa rąk, trochę mniej śledzi mrówki i trochę bardziej udaje się jej przypomnieć znaczenie komend. Ufff kamień z serca. Tylko gdzie to idealne posłuszeństwo o którym tak się rozpisują ? Ponoć przedstawiciele tejże rasy pomagają niepełnosprawnym, odznaczają się nieprzeciętną inteligencją i szybkością nauki ( oj tak zwłaszcza tego jak nie posłuchać i zrobić po swojemu) ... chyba na prawdę ktoś sfałszował rodowód. Ehhh no ale jest lepiej.

Ah jeszcze to opanowanie i zrównoważenie. Też ponoć takie są. Hymmm zastanówmy się. Po raz tysiąc pięćset osiemdziesiąty ósmy czekolada niczym tajfun przemyka przez mieszkanie, powodując całkowitą zmianę wystroju salonu, dzięki czemu spokojny salon przeradza się w ekstrawagancki salonik .... Heh po tysiąc sześćsetnym okrążeniu mieszkania z prędkością światła i gracją betoniarki zległa. Nareszcie!
Mija zaledwie trzydzieści minut, tup tup tup, rozlega się stukot pazurków o podłogę, za moimi plecami słyszę delikutaśne poszczekiwanie, udaję że nie słyszę. Delikutaśne poszczekiwanie przeradza się w koncert szczekaczo - warczący ojjjj nie dobrze. Zaczynamy od nowa zabawę .... I tak przez kolejnych 12 miesięcy.

Z dniem pojawienia się w domu tego wyczekanego maleństwa już nic nie było takie samo. Świat całkowicie zmienił barwy, światopogląd uległ całkowitej przemianie, priorytety także zmienione. Wszystko, całe otoczenie, filozofie które kierowały serduchem stały się inne.
Każdy nowy wspólny dzień przynosił coś innego, bywały dni trudne, bywały dni piękne, każdy uczył czegoś nowego. Dzięki czekoladzie stałam się innym człowiekiem. Wyczekany, nieprzemyślany zakup przysporzył wiele trudnych sytuacji, zmusił do podjęcia trudnych decyzji, ale przede wszystkim dał nowe życie, pokazał inny świat.
Od czasu pojawienia się niedźwiedziątka niebawem minie piąty rok. Burzliwe kilka lat, które wzbudziły ogrom emocji, ogrom nerwów, ale tym samym obudziły nowe - piękniejsze i barwne życie. Czekolada na pewno na zawsze głęboko w sercu wyryje ślady swoich łapek.



6 komentarzy:

  1. Drogi Autorze artykułu, czytałam tekst i szczerze, serdecznie się uśmiałam, nie dlatego, że coś było źle napisane, lecz cały tekst -to istna prawda o labkach. Jestem (mam nadzieję) przewodnikiem swojego rocznego biszkoptowego labradora, który jota w jotę pasuje to opisu Czekoladki (tak więc kolor labradora, myślę,że nie ma większego znaczenia ) Te stworzenia są cudowne o ile właściciel obdarzy je w odpowiednim czasie dyscypliną, ćwiczeniami i ..... miłością . Tak więc i w tym przypadku sprawdza się przysłowie: bez pracy nie ma kołaczy. Polecam labka wszystkim, którzy nie mają co zrobić z wolnym czasem i lubią aktywnie wypoczywać, z tym stworzeniem na pewno nie będziecie się nudzić. Życzę wspaniałych chwil z Czekoladą, pozdrawiam Asia & Gracja

    OdpowiedzUsuń
  2. Z prawie całym tekstem się zgadzam, ja pies Placek - czrny Labek z okolicy :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Gracja betoniarki" cała rodzina się zaśmiewa, a domowa czarna 9 letnia betoniarka sunie po salonie, przestawiając zadem stolik kawowy "no bo jak oni się śmieją to ja się chce bawić natychmiast!, ze wszystkimi na raz". I pomyśleć że 9 lat temu uważaliśmy że to będzie dostojna dama więc imię Melania dostała, bo takie piękne, dostojne i łagodne. No i chyba dlatego "mela" wszystkie buty, nie gryzie ich tylko obślinia . Nie ma nic bardziej uroczego od wsadzenia ciepłej stópki z pod pościeli do mokrego buta o poranku. Dba by człowiek się szybko obudził i miskę napełnił.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cały opis to czysta prawda o labciach. Tak jak autorka tekstu często nadmienia istnieje pewien mit dotyczący tej rasy, owszem ich natura jest łagodna i delikatna ale ruch i pewien rodzaj partnerstwa z psiakiem to podstawa. Myślę jednak, że pupilowi dac trzeba przedewszystkim swoje serce i miłość co na pewno zaprocentuje większym posluszenstwem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cały opis to czysta prawda o labciach. Tak jak autorka tekstu często nadmienia istnieje pewien mit dotyczący tej rasy, owszem ich natura jest łagodna i delikatna ale ruch i pewien rodzaj partnerstwa z psiakiem to podstawa. Myślę jednak, że pupilowi dac trzeba przedewszystkim swoje serce i miłość co na pewno zaprocentuje większym posluszenstwem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Super tekst. Ja jednak mojego Labka od początku uczyłam posłuszeństwa. Nigdy i niczego nie zniszczył po za tym że czasem sprzatnal szklanki z ławy ogonem czy inne zeczy. ☺ Czy można go za to winić? 😂 Ogon żyje swoim życiem przeciez. 😂 😂 😂

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku będzie mi niezmiernie miło jeżeli zamieścisz kilka słów opisujących swoje uczucia związane z danym tekstem.
Pozdrawiam Evela & psice