poniedziałek, 15 grudnia 2014

Problem stary jak świat pies vs dziecko


Problem stary jak świat, a aktualny po dziś dzień. Mimo ciągłych apeli, mimo rozmów i kampanii wciąż mamy z tym ogromny problem. Fakt, iż psy chętnie bierzemy pod swój dach jest obecnie na porządku dziennym. Taki mamy model nowoczesnej rodziny, iż wypada mieć psa zwłaszcza małego albo retrievera( o zgrozo chciano to zrobić z borderami). Niby w tym nic złego by nie było gdyby nie fakt, że często brak w tym wszystkim ładu i składu. Fora internetowe poświęcone psom pękają w szwach od postów dotyczących informacji o chęci oddania psa z powodu agresji w stosunku do dziecka. Nagle nasz ukochany pies staje się wrogiem publicznym numer jeden. Tylko w zasadzie dlaczego? Wśród "niepsiarzy" na ogół padają sformułowania o dominacji, o złośliwości, zazdrości w stosunku do nowego członka rodziny jakim jest dziecko. Niemniej jednak rzeczywistość wygląda zgoła inaczej. Wprawdzie zmiana sytuacji domowej nie pozostaje bez echa wobec wszystkich członków rodziny, niestety w tym wszystkim najczęściej najgorzej wypada pies. Gdyż jego stawia się od razu na pozycji tego złego co na pewno będzie chciał skrzywdzić dziecko. Skąd się to bierze?
Sytuacja jest bardzo banalna i prozaiczna. My -ludzie lubimy otaczać opiekę jakąś istotę, dopóki jesteśmy singlami bądź młodym małżeństwem najczęściej pada na psa. To pies staje się oczkiem w głowie, kochamy go, rozpieszczamy, dostarczamy wszystkiego czego mu teoretycznie potrzeba rzecz jasna w kwestiach materialnych bo to najłatwiej nam przychodzi. Z łatwością kupujemy nowe zabawki, smycze, legowiska,  ale już z większą trudnością przychodzi nam zadbanie o potrzeby psychiczne. Niestety wciąż do znudzenia będę powtarzać, iż zbyt mało z nas chce poświęcić uwagę potrzebom psychicznym i przyłożyć się do wychowania swojego przyjaciela tak aby był psem zrównoważonym i związanym z nami. Wielokroć wydaje się nam, iż pies wszystkiego czego do życia potrzebuje to naszej bezgranicznej miłości oraz mnóstwa zabawek. A to prawdą nie jest, wbrew pozorom nasza bezgraniczna miłość i klapki na oczach są potem wierzchołkiem góry lodowej problemów naszego czworonoga jak i naszych. Myślę, że większość przyszłych rodziców oczami wyobraźni widzi przyjaźń między dzieckiem, a psem. W teorii wygląda to pięknie, niemniej jednak dostęp do internetu pokazuje nam, iż w zdecydowanej większości rodzin zamiast przyjaźni są problemy i niemałe wojny. Dlaczego tak jest? Otóż odpowiedź jest prosta - kochając bezgranicznie swoje zwierzę, zapominamy o podstawowych zasadach , konsekwencji, zapominamy o tym, iż pies jest inną istotą aniżeli człowiek i jego potrzeby są nieco inne niż nasze. Jeżeli stajemy w sytuacji kiedy przez długi okres pies był oczkiem w głowie swoich ludzi, robił to na co miał ochotę, nie panowały żadne zasady w domu ,a nagle pojawia się dziecko wraz z którym widzimy pewne sprawy inaczej nie ma co się dziwić, iż większość psów jest zdezorietowanych co przyczynia się do problemów. Zdrowy, zrównoważony pies, który ma zapewnioną odpowiednią dawkę aktywności fizycznej oraz stymulację umysłową z pewnością nie będzie miał problemu z obecnością dziecka w domu. Częstokroć te problemy generujemy sami. Cóż większość z nich wynika z nas samych gdyż zmieniamy gwałtownie rytuał życia codziennego wymagając od psa rzeczy których nie rozumie, a co gorsza często izolujemy go od dziecka ażeby przypadkiem nie zrobił krzywdy, nie zaraził 'czymś" itd. Co instyntkownie pies odbiera jako zagrożenie.
Z innej strony patrząc jeżeli przyłożymy się do pracy z psem już na etapie ciąży, podejdziemy do sytuacji rozsądnie to mało prawdopodobne by pies miał później kłopot z obecnością dziecka. Jak zawsze w życiu z psem potrzebne są jasne sygnały i zasady. Jeżeli postanawiamy, iż psu nie będzie wolno spać już na kanapie z uwagi na dziecko to ciąża jest czasem kiedy powinniśmy psa tego oduczać i nagradzać za dobre zachowanie i zawsze trzymać się wprowadzonych zasad. Niemniej jednak najważniejszy kluczowy moment to przybycie dziecka do domu. W wielu rodzinach następuje szał polegający na izolowaniu psa. Przeciwnie pies musi uczestniczyć w naszych działaniach z dzieckiem, musi poznać zapach dziecka, jego rzeczy, musi przyzwyczaić się do dźwięków wydawanych przez niego, trzeba także dać mu czas by przywykł do tego iż wiele czasu dziecko będzie absorbowało. Jednak w tym wszystkim musimy pamiętać o swoim psie, nagła izolacja, odsunięcie od siebie i tego co zwykle razem robiliśmy sprawi, iż pies będzie czuł się sfrustrowany.
Nie pozwólmy by krążyły mity o tym, iż psy są zazdrosne czy złośliwe z powodu obecności dziecka. TO nie prawda, jednak prawdą jest to iż często psy czują się w nowej sytuacji zagubione, sfrustrowane i zestresowane. Dziecko sprawia, że cała rodzina skupia się na nim, psa zostawia samego sobie, a kiedy sam zaczyna się domagać uwagi najczęściej dostaje reprymendy.
Nie zapominajmy o zdrowym rozsądnaku i własnym kochanym psie, wtedy na pewno nie wydarzy się nic złego.

wtorek, 25 listopada 2014

za co kochać trzeba psa?

Za co kochać trzeba psa?
Za złote serce, które w sobie nosi?
Czy bystre spojrzenie, którym obdarza Cię co dnia?
A może ogon rozmerdany zawsze zadowolony?
W istocie psa kochać trzeba za całokształt,
Za wierność, która szczerze w sobie nosi
By zawsze słońce Tobie przynosić.


sobota, 22 listopada 2014

Alsa Świat psów - Testujemy!

Wczoraj kurier przyniósł nam paczuszkę od Alsa Świat Psów , a w niej próbki dwóch karm. Jak już wspominaliśmy obie dziewczyny mają raczej wrażliwe przewody pokarmowe, zatem każda próba z nową karmą jest ryzykowna i musi być przemyślana. 

Dostaliśmy próbki następujących karm :
Śledź z kartoflami
informacje zaczerpnięte ze strony 
Skład:
kartofle 37%, śledź 20%, pulpa buraczana, skrobia ziemniaczana, tłuszcz drobiowy, sproszkowane całe jaja, drożdże piwne, olej z łososia, wątróbki drobiowe, zioła, naturalny cukier owocowy

Skład analiyczny:

białko 24%, tłuszcze 14%,surowy popiół 5,8%, włókno surowe 2,7 %

Dodatki dietetyczne na kg:

witamina A 15000 IE, witamina D3 2000 IE, winamina E 100mg, witamina B1 4,2mg, witamina B2 5,5mg, witamina B6 4,0mg, witamina B12 70mcg, kwas nikotynowy 40mg, kwas pantotenowy 46mg, kwas foliowy 20mg, biotyna 40mcg, chlorek choliny 46mg, żelazo jako siarczan żelaza 400mg, mangan jako tlenek manganu 77mg, cynk jako chelat cynku z glicyną, hydrat 28mg, miedź jako chelat miedzi z glicyną, hydrat 135mg, jod w postaci jodku wapna 1,35mg , selen jako selenin sodu 0,27mg.
oraz
informacje ze strony

Skład:

ryż 20%, drób 21%(w tym 10% kaczka), kukurydza 21%, pulpa buraczana, białko drobiowe, tłuszcz drobiowy, chlorek sodu, drożdże, siarczan potasu, mięso skorupiaków

Skład analityczny:

białko 19%, tłuszcz 7,5%,surowy popiół 6%, włókno surowe 3%, wapno 0,9%, fosfor 0,7%, sód 0,5%, magnez 0,1%, potas 0,5%

Dodatki dietetyczne na kg:

witamina A 17000 IE, witamina D3 1700 IE, winamina E 200mg, witamina B1 15mg, witamina B2 20mg, witamina B6 20mg, witamina B12 100 mcg, kwas nikotynowy 85mg, kwas pantotenowy 50mg, kwas foliowy 5mg, biotyna 950 mcg, chlorek choliny 1500mg, żelazo jako siarczan żelaza 200mg, mangan jako tlenek manganu 16mg, cynk jako chelat cynku z glicyną, hydrat 160mg, miedź jako chelat miedzi z glicyną, hydrat 16mg, jod w postaci jodku wapna 2mg, selen jako selenin sodu 0,25mg.
Składy wyglądają ciekawie, jest śledź a to bardzo wartościowe białko ryby i olej z łososia, niestety są także tłuszcze drobiowe i wątróbka, a w przypadku drugiej karmy głównie drób. Pierwszy skład zdecydowanie bardziej mi się podoba, drugiego z pewnością czekolada nawet nie powącha ze względu na zawartość drobiu zobaczymy co na to Nitusia.
Pierwsze testy smakowe śledzia wypadły dobrze, co istotne dla dużego psa dosyć duże chrupki które zmuszają do gryzienia , jamnik też dał radę choć wymagało to od niego większego zaangażowania. Niemniej wielkość chrupka nie miała dla Nitusi większego znaczenia, byle smakowało. 
A co będzie dalej? Czas pokaże ...

czwartek, 20 listopada 2014

Starzenie?

Życie psa biegnie zdecydowanie szybciej niż nasze. Choć wciąż nad tym ubolewamy, niestety nie pozostaje nam nic innego jak przjśćto do świadomości i zrobić wszystko aby dany nam czas wykorzystać jak najlepiej. Na ogół właściciel nie chce przyjąć do świadomości iż jego pupil powoli zaczyna wchodzić w wiek dojrzay,a potem zaraz zaczyna się  starzec. Jest to zwłaszcza widoczne u dużych i olbrzymich ras. Niestety ich średnia długości życia wszystkich nas przyprawia o ból serca. W ich przypadku zwłaszcza widoczne są nagle zmiany w zachowaniu, najpierw długo dojrzewają i rosną by na chwilę wejść w okres dojrzałości, a tuż potem zacząć wchodzić w wiek wweterana. Problem dotyczy zwłaszcza molosow. Duże rawy także szybciej dopada starzenie, niemniej są takie osobniki jak np retrievery które zdrowe mimo poważnego wieku będą zachowywały się jak szczenieta.
Starzenie wiąże się z licznymi zmianami w zachowaniu, w organizmie i trybie życia. Warto znać te zmiany by lepiej zrozumieć swojego czworonoga. Niekiedy zdarza się tak, że właściciele starszych lub mocno dojrzałych psów widząc zmiany w zachowaniu takie jak apatia,senność, niechęć do zabawy zrzucaja na karb wieku. I często to bywa mylne.... takie zachowania mogą mieć związek z rozwijającym się stanem chorobowym w organizmie, a nie że starzeniem! Łatwo o pomyłkę. Zanim uznamy nagle zmiany w sposobie bycia za efekt starzenia postarajmy się upewnić iż nasz pupil jest zdrowy i nie cierpi z powodu jakichś dolegliwości. Pamiętajmy o tym, iż psy nie okazują łatwo swoich problemów ze zdrowiem. Trzeba dobrze znać swoje zwierzę by potrafic uchwycić moment w którym zaczyna się dziać coś niepokojącego.
Pamiętajmy o tym by w przypadku zwierząt dojrzałych zachować czujność, każdy pies powyżej 6 -7 roku życia powinien mieć raz na pół roku wykonane kompleksowe badania w celu upewnienia się czy organizm funkcjonuje dobrze.  Dzięki kontroli parametrów morfologicznych i biochemicznch mówmy zdarzyć zacząć działać Zanim zobaczmy objawy,a choroba się rozwinie. Pamiętajmy, iż żaden pies nie będzie się skarżył na dyskomfort w okolicy wątroby czy nerek, często problem długo i cicho się rozwija zanim zobaczymy poważne i wyraźne objawy które sklonia nas do wizyty u lekarza weterynarii.


sobota, 1 listopada 2014

Pamietamy

Pamiętamy - cztery łapy 
Kroczące za nami
Jak świat szeroki.
Pamiętamy- błysk oka
Jak piękna słoneczna pogoda.
Pamiętamy- rozmerdane ogony
Które szczęście okazywały.
Pamiętamy
Choć odeszły- 
- ślady w sercu zostały. 

......

piątek, 31 października 2014

W poszukiwaniu diety idealnej....

Zapewne wielu właścicieli mądrych i odpowiedzialnych wciąż poszukuje odpowiedzi na pytanie jaki jest najlepszy system żywienia dla psa? Cóż niestety jednej dobrej odpowiedzi nie ma. Zainteresowani tematem wiedzą doskonale, iż teorii jest wiele, zasad, zalet i wad każdego systemu całe mnóstwo. Trudno wszystkie wymienić i omówić, gdyż poświęcone są temu wcale niemałe rozprawy dietetyczne. Ale tak po ludzku możemy się zastanowić i podyskutować.
Na pewno dieta psia przez lata mocno się zmieniła tak jak i nasze podejście do niej. Zapewne wielu z nas albo pamięta albo z na opowieści rodziców, dziadków o tym jak 20 lat wstecz karmiono psy. Co więcej wszyscy z tego pokolenia twierdzą, że mieli zdrowe psy. To akurat stwirrdzenie mocno kontrowersyjne i wymagające dyskusji. Jednak wracając do żywienia to mamy powiedzmy cztery systemy, które obecnie są stosowane :
1. Sucha karma
2. Gotowane jedzenie
3. system mieszany - gotowane plus suche
4. BARF

Który z nich jest idealny? Nie ma idealnego sposobu dla wszystkich, każde zwierzę jest inne i ma zupełnie różne wymagania, dlatego dietę układamy zawsze indywidualnie dla danego czworonoga. Natomiast każdy z tych systemów ma swoje zalety i wady, a od nas zależy tylko co wybierzemy. Warto się też zastanowić nad tym ile czasu jesteśmy w stanie poświęcić i finansów dobierając dietę. Choć akurat finansowo one wszystkie powinny wychodzić podobnie jeżeli robimy z ręką na sercu tak jak być powinno. Przez długi czas najbardziej powszechne było karmienie gotowanym jedzeniem, niby było urozmaicone jednak w praktyce wielu właścicieli stosowało cały czas taki sam system oznaczający najczęściej marchewkę, ryż/makaron, podroby. Czy to mogło być zdrowe? Chyba nikt z nas nie zawacha się nad odpowiedzią. Nie ma nic złego w przygotowywanych posiłkach  w domu pod warunkiem iż spełnimy kilka warunków, między innymi dieta będzie bogata w dobrej jakości mięso, a nie podroby , zadbamy o odpowiedni wypełniacz, warzywa, owoce i dodatki - jajka, nabiał,oleje, kolejno zaś należałoby zastanowić się nad obliczeniem odpowiedniej dawki pokarmowej i zapotrzebowania energetycznego aby nie doprowadzić do zaburzeń zarówno w stronę otyłości jak i niedoborów. Choć większości z nas kojarzy się otyłość z dobrobytem to wcale otyłość nie wyklucza możliwości wystąpienia powaznych niedoborów. Teoria mówiąca o przygotowywaniu posiłków w domu jest długa i zawiła trochę zakrawająca o matematykę. Nie każdy z nas ma na to ochotę, czas i motywację. Dosyć dużym powodzeniem cieszy się system mieszany. Obecnie karmy suche są co raz wyższej jakości, a producenci starają się tak przygotowywać składy by były odpowiednie biologiczne dla fizjologii i zdrowia psa. Jak się nad tym bliżej zastanowić i zagłębić w temat ma to sens. Oczywiście mówimy tutaj o karmach od premium w zwyż. Dziś nasze czworonogi w suchych karmach mają takie rodzaje mięsa o jakich często w ogóle nie myślimy, a przygotowując posiłek w domu nawet nei przyszłoby nam do głowy by szukać takiego białka. Ponadto sucha karma ma ten plus iż ktoś za nas obliczył zapotrzebowania energetyczne, dawki pokarmowe i zbilansował składniki odżywcze tak by organizm psa mógł funkcjonować stabilnie. Ma to sens zwłaszcza dla osób zapracowanych które nie mają czasu ani chęci na to by zastanawiać się nad gotowaniem i komponowaniem diet. Przyjmując system suchej karmy nic nie stoi na przeszkodzie aby tę dietę urozmaicać. Żaden organizm nie lubi monodiety, potrzebna jest różnorodności dla stabilizacji. Zatem wsypując suchą karmę do miski możemy urozmaicać ją różnymi dodatkami -mięsem, owocami, warzywami, nabiałem, jajami,olejami, ryżem, kaszą etc. W zasadzie nie ma tutaj ograniczeń po za produktami które są kategorycznie zakazane w diecie psów. Pamiętać należy jedynie, iż dokładając rarytasy do suchej karmy należy ująć dawkę pokrmową by nie przesadzić z ilością dostarczonej energii zwłaszcza w przypadku psów prowadzących jednostajny tryb życia.
W ostatnim czasie ogromną popularnością cieszy się BARF, który w moim odczuciu nie jest idealny dla każdego czworonoga, a właściciel decydujący się na wprowadzenie takiej diety powinien posiadać sporą wiedzę na temat żywienia i przygotowywania posiłków. Skomponowanie takiej diety nie należy do prostych zadań, wymaga sporo wysiłku i zaangażowania , gdyż żywienie tą metodą w sposób nieodpowiedni może przynieść sporo kłopotów dla psa. Kontrowersyjne dosyć jest żywienie szczeniąt i starszych psów tą metodą, gdyż w przypadku pierwszej grupy jeżeli popełnimy błędy podczas komponowania diety trudno będzie odwrócić efekty niedoborów bądź nadmiaru składników mineralnych, zaś w przypadku zwierząt starszych nieodpowiednio przygotowana dieta może doprowadzić do poważnych schorzeń narządów wewnątrznych oraz kłopotów ze strony układu pokarmowego w tym zaparcia, albo wręcz zatkania jelit.

Nie ma diety idealnej dla każdego. Natomiast na nas - opiekunach ciąży obowiązek zapoznania się z zasadami, zaletami i wadami tak aby w jak najlepszy sposób dobrać dietę dla naszego przyjaciela. Zaś w przypadku wątpliwości zawsze lepiej udać się po poradę do zaufanego lekarza weterynarii aniżeli popełnić błąd którego będziemy żałować później ....


piątek, 17 października 2014

Siwe zdobią pysk włosy



Ledwie szczenie cieszy Twoje oczy,
Lecz za moment siwe zdobią pysk włosy.
Choć srebrem zdobiony,
Wciąż tak samo szalony,
Serce wcale nie mniejsze,
Wręcz większe,
Serce pełne ufności i wiernosci
Siwizna okryte psie dostojnosci,
Jak wierne anielskie słońce
Przy boku Twym
 Zawsze Kroczace.


piątek, 3 października 2014

Zofia Mrzewińska - zwykły niezwykły przyjaciel

Kolejna lektura za mną. W końcu udało mi się sięgnąć do książki na która się od dawna zapatrywalam. Mianowicie najnowsza publikacje Pani Zofii Mrzewinskiej, wcześniejsze książki przeczytałam z zapartym tchem al to już kilka lat wstecz, Blog o wychowaniu Raszki też chlonelam. Teraz czas na zwykłego niezwykłego przyjaciela. Bralam książkę do ręki z całkowitym spokojem że znajdę to czego oczekuje. Nie mylilam się. Pani Zofia jest chyba najcudowniwjszym szkoleniowcem psubratka jak mówi jakiego do tej pory czytałam i śledziłam. Podziwiam ją za sposób w jaki patrzy na psy od lat, podziwiam ją za to że pies to jej prawdziwy przyjaciel, widzi jego uczucia,emocje, potrzeby bardziej niż ktokolwiek inny. Czytając jej publikacje mam zawsze wrażenie jakbym tłumaczyła psa z obcego języka na nasz. Uważam, że jest to niesamowite. A co więcej książki są napisane w taki sposób iż jest dostępna zdecydowanie dla każdego, zarówno dla początkującego właściciela jak i zaangażowanego od lat psiarza. Z pewnością różnią się nasze poglądy i odczucia w trakcie zapoznania się z kolejnymi kartami, choćby dlatego iż każdy długoletni opiekun czworonogów ma swoje doświadczenia i przekonania nabyte na drodze życia z psami, zaś nowo upieczony opiekun i jego pies to niepisane kartki które uczą się siebie i życia.
Tak też dziś sięgając po takie książki czuje zupełnie inne emocje niż kiedyś. Razem z czekolada uczylysmy się życia i po mimotego, iż w domu czworonogi były od zawsze to tak na prawdę czekolada była tym pierwszym psem który nauczył mnie bycia przewodnikiem i prawdziwym przyjacielem połączonym wiezia zpsem.
Niegdyś chlonelam te książki z zapartym tchem starając się niemal na pamięć przyswoić szczegóły opisywane, zaś dziś czytam często to co już wiem i tym samym analizuje swoje zachowanie na przestrzeni tych lat z czekolada. Zastanawiam się nad popełnionymi błędami, zastanawiam się co zrobilabym inaczej oraz analizuje swoje odmienne zdanie. Czasem je zmieniam, czasem autor mnie nie przekonuje w porównaniu z własnymi doświadczeniami. Z pewnością inaczej patrzę na te książki i wiedzę z perspektywy czasu. Niemniej zawsze sięgając do takich publikacji czuje nutke nostalgii, a zarazem motywacji. Wtedy nachodzi mnie myśl o mijającym czasie kiedy uzmyslowie sobie czas który nam już minął. Udało mi się wychować mojego osobistego anioła, ale także często mam poczucie niedosytu że coś mogłam inaczej zrobić, może więcej, może bardziej się zaangażować? Często zastanawiam się jakie metody zastosowalabym przy kolejnym szczenieciu. Jednak nie zawsze w życiu można sobie pozwolić na spełnianie każdego marzenia, trzeba się skupiać na tym co się ma i nie odpuszczac....
Podsumowując zdecydowanie polecam zwykłego niezwykłego przyjaciela, na prawdę warto!

czwartek, 2 października 2014

Rocznica i podsumowanie

Kochani moi Psiarze! Dziś SpojrzeniePsa obchodzi swoje kolejne urodziny  więc czas na małe podsumowanie. Pierwszy post pojawił się dokładnie 2 października 2012 r wieczorową porą. Zaczynając pracę nad blogiem miałam mnóstwo wątpliwości, ale dzięki Wam zrozumiałam że pisanie dla Was ma sens i przynosi sporo satysfakcji. To, że do dziś pojawiają się teksty jest Waszą zasługą i dziękuję za wspólne tworzenie tego miejsca, mam nadzieję iż jeszcze wspólnie nie jeden tekst się ttuaj pojawi i niejedna dyskusja gorąca wywiąże. Dopóki będziecie z nami na pewno nie braknie sił do pisania nawet jeżeli z czasem krucho będzie.

Spojrzenie psa w liczbach  02.10.2012-02.10.2014r. ;
Wyświetlenia ponad 37 tysięcy
Opublikowane komentarze 791!
Liczba postów 162
Obserwatorów 58 .

Czy to dużo? Tak jak dla mnie to sukces, który zawdzięczam właśnie Wam drodzy Psiarze i gorąco za niego dziękuję! . Mam nadzieję, że spędzimy tu wspólnie jeszcze sporo czasu.

Pozdrawiam
Ewelina & psice


niedziela, 28 września 2014

Przyszła mama - psiarz

Czy można połączyć życie z psami z oczekiwaniem na dziecko? Dla wielu to kwestia kontrowersyjna. Często społeczeństwo na przyszłe mamy wywiera nacisk by odsunąć się od zwierząt. Niewiedziec skąd takie przekonanie się bierze, choć może wynikw to z niewiedzy?strachu? Często przyszłe mamy przewartosciowuja swoje życie podporzadkowujac całkowicie ciąży zapominając o dawnym życiu i pasjach. To się nie godzi.
Oczywiście fakt oczekiwania na dziecko jest bardzo ważny i należy dołożyc wszelkich starań by zadbać o swoje zdrowie dla dobra malenstwa. Tylko w czym przeszkadza posiadanie psa? No właśnie?
Przyszła mama powinna robić wszystko to co sprawia jej przyjemność, a dla nas miłośników psów wielką radością jest możliwość przebywania z czworonogami. Co więcej coraz częściej mówi się o dobroczynnym wpływie obecności psa na nasz organizm. Udowodniono, że glaskanie psa obniża ciśnienie tętnicze krwi, zwalnia pracę serca, pobudza wydzielanie hormonów odpowiadających za troskę i szczęście oraz uspokaja układ nerwowy. Zatem jak znalazł dla ciężarówki, gdyż wszystko to jest potrzebne. Przyszła mama potrzebuje spokoju,bezpieczeństwa i zadowolenia. Wszystko to daje nam obecność psa.
Jeśli pies nam zawsze towarzyszył to nie ma sensu odsuwac go od siebie tylko dlatego iż rodzina się powiększy. Przynajmniej dla nas psiarzy te obie sprawy się wykluczają, w końcu pies to też członek rodziny. Co ciekawe większość bliskich usłyszawszy o odmiennym stanie pierwsze hasło jakie rzuca to " pies teraz powinien pójść w odstawke", zdumiewające! Nie ma takiej potrzeby, owszem życie się nieco zmieni zostanie wprowadzony element chaosu który dotknie całej rodziny, psa tak samo nie ma sensu robić większego zamieszania odsuwając go od siebie za wczasu. Choć to częste zjawisko. Nie ulega wątpliwości, iż pies który nie ma kontaktu z dziećmi musi być na jego pojawienie przygotowany. Najlepszym sposobem jest pozwolenie psu n uczestniczenie w codzienności i szykowaniu się na pojawienie malenstwa. Pies powinien brać udział we wszystkim co robimy: składaniu lozeczka,szykowaniu ubranek, a później w czynnościach związanych z opieką nad dzieckiem. Odsuwanie psa od siebie i dziecka tylko spowoduje większą frustrację psa i jeszcze wieksza zawzietosc w dążeniu do kontaktu z dzieckiem.
W życiu z psem i byciu ciężarówka jest jeden element sprawiający trudność zwłaszcza kiedy jest się właścicielka dużej rasy psa. Mianowicie chodzi o spacery, problem głównie nie wynika z naszej strony a innych właścicieli i ich niewychownych psów. Spacery są jak najbardziej wskazane, ale muszą być bezpieczne. Co oznacza, że możliwość pociągnięcia,szarpniecia przez psa należy ograniczyć do minimum. Co jest trudne gdyż nigdy nie wiemy co się wydarzy podczas spaceru. Sposobów na spacer jest kilka począwszy od najprostszego czyli zabrać zw sobą kogoś do towarzystwa kto będzie prowadził psa, albo wychodzić z psem tylko luzem jednak nie zawsze możemy sobie pozwolić na odpiecie smyczy. Jest jeszcze sposób z kantarkiem. Choć kantary mają sporo przeciwników, tak trzeba powiedzieć że odpowiednio używany przy zrównoważonym psie i wychowanym jest bezpieczny, daje nam większą możliwość panowania nad sytuacja. Nicole Wilde w książce Mój pies się nie boi opisuje metodyke używania haltera oraz jego zalety. Zgadzam się, że dla młodego psa brykajacego może stwarzać zagrożenie. Jednak cały sekret tkwi w odpowiednim przyzwyczajeniu do kantara oraz prawidłowym stosowaniu. A z tym niekiedy opiekunowie mają problemy.
Drogie Ciężarówki jeżeli boicie się o swoje relacje z psem ze względu na zmieniająca się sytuację to zupełnie nie ma się czego bać. Nie rezygnujcie z siebie i swoich pasji tylko dlatego, że społeczeństwo kładzie jakiś nacisk!


środa, 24 września 2014

Klubowa Wystawa Dogów Niemieckich

Zapraszam na relację z klubowej wystawy Doga! Święto rasy odbyło się w Łodzi , była to pierwsza wystawa po powstaniu nowego klubu z władzami wybieralnymi. Działo się sporo, jak zwykle oprócz psich piękności swój udział miała Fundacja Ratujemy Dogi - robią wspaniałą robotę i oby nigdy się im nie znudziło, a w przerwie między ocenami odbył się pokaz pierwszej pomocy. Jak widać da się zainteresować tematem i mówić o ważnych sprawach nawet podczas wystaw. Wystarczy chcieć, cieszę się że co raz więcej klubów ras o tym myśli.

Relacja z wystawy znajduje się tutaj ;

oraz tutaj :


niedziela, 21 września 2014

Jesienne fiksacje

Ledwie wrzesień się zaczął, ledwie ciut chlodniejsze dni, ledwie parę kropli deszczu, a na ulicach już psia rewia mody... wraz z pierwszymi podrygami jesieni rozpoczęły się ubraniowe fiksacje. Nie wiedzieć skąd panuje u nas takie przekonanie, iż jak pada deszcz albo termometr wskaże poniżej 20 stopni natychmiast wyciagamy z szaf psie kurtki,peleryny i swetry. W największej mierze problem dotyczy małych ras, które ludzie chętnie ubierają i noszą na rękach. Skąd taki trend? Osobiście trudno mi to przyjąć że spokojem, bo o ile zimą przymknąć można oko na ubrania w przypadku mikro psów, o tyle jesienią jest to sprawa kontrowersyjna. Niestety widać, że ten trend zaczyna się rozpowszechniać także na większe psy.... nigdys idąc na spacer z moja chocolata spotkałam się z zapytaniem dlaczego nie posiada peleryny skoro pada deszcz? Odpowiedź była prosta bo to labrador. Pies o grubym futrze,dostosowanym do ochrony przed chłodem nawet w lodowatej wodzie miałby nosić peleryne w deszcz? Toż to najpiękniejsza frajda dla niej! Co więcej pies zahartowany, którego przyzwyczailiśmy do różnych warunków atmosferycznych nie powinien mieć żadnych problemów w chłodne dnie. Razem z czekolada nie odpuszczalysmy spacerów nawet przy -20 stopniach! Kataru nawet nie było, za to radości co nie miarą!
Wbrew pozorom jesień ,zimą i wiosną to najlepsze pory roku dla naszych czworonogów. Choć my niechętnie spacerujemy kiedy termometry wskazują umiarkowane temperatury, to dla psów poniżej 20 stopni jest najlepszą aura. Wtedy czują się komfortowo  i mogą szaleć do woli podczas spacerów i eksploracji terenu! To czas kiedy udar  cieplny im nie groźny,a wydolność jak najbardziej wysoka! Pamiętajmy o tym,że zakładając sweterki doprowadzamy do zmniejszania tolerancji różnicy temperatur i paradoksalnie zwiększamy szansę na przeziębienia.
Inaczej sprawa ma się zimą, wtedy są sytuację w których można sięgnąć po ubranie jednak grunt by było odpowiednie do pory roku i funkcjonalne. A większość ubranek zakładanych na czworonogi funkcjonalna nie jest( przemakalny materiał,odkryty brzuch) i nie zapewnia ochrony przed przeziebieniem,za to pięknie wygląda.
Kochani jak zwykle najważniejszy jest rozsądek i ocena sytuacji, tak by wszystkim wyszło na dobre!


poniedziałek, 15 września 2014

miłość do rasy i świadomość czy to można połączyć?

No właśnie. Czy miłość do rasy można połączyć że świadomym posiadaniem ? Odpowiedź powinna brzmieć tak, zaś nie jestem w stanie jednoznacznie odpowiedzieć w ten sposób. Gdyż miłość do rasy idzie przede wszystkim w parze z moda, a dopiero potem jest wiedza i jakąś świadomość. Nie ma co ukrywać. Większość przyszłych opiekunów czworonogów decyzję o wyborze rasy podejmuje spontanicznie, za namową bliskich ( coś komuś się spodobało) lub na zasadzie koleżanka ma yorka taki ładny piesek też moglibyśmy mieć. Potem idzie w ruch internet oglądanie zdjęć, szybki wybór najtańszego szczeniaka w pobliżu i gotowe. Mamy swojego wymarzonego psa. Na pewno wymarzonego? Czy raczej zakupionego pod wpływem chwili? A ilu przyszłych właścicieli sprawdza z czym wiąże się posiadanie danej rasy, jakie są jej cechy, potrzeby,fizyczne,psychiczne,żywieniowe, finansowe? Ilu zastanawia się nad tym ile czasu trzeba poświęcić danej rasie? Ano właśnie w praktyce mało kto interesuje się tymi sprawami, najpierw kupują na wygląd i modę,a potem histerycznie poszukują pomocy, oddają do schronisk lub lamentuja podczas wizyt u lekarza weterynarii , że koszty duże, że choruje często itd.
W kółko i wciąż powtarza się,iż pies to żywą istotą posiadająca potrzeby, a człowiek jest odpowiedzialny za istotę która bierze pod swój dach. Mało kto patrzy w ten sposób, a wymaga cudów.
Nie raz i nie dwa pisałam o tym jak różnią się od siebie rasy, jak inne potrzeby mają i jak wiele wysiłku trzeba włożyć w wychowanie i opiekę. Dziś oprócz szkolenia i czasu poświęconego na pracę z psem trzeba jeszcze w opiekę wkalkulowac koszty i to często niemałe koszty. Niestety z każdym rokiem psy rasowe chorują co raz bardziej i zapadają na poważniejsze schorzenia, często potrzebne przewleklego leczenia bądź interwencji chirurgicznej. Temat dotyczący skąd się to bierze to inna bajka. Zaś chce zwrócić uwagę,iż myślę o jakimkolwiek psie trzeba się zastanowić czy jesteśmy w stanie zapewnić odpowiednie zaplecze finansowe w razie W. Po raz kolejny będę wspominać tutaj o grupie psów brachycefalicznych bo to aktualnie jedną z najpopularniejszych grup i jedną z najbardziej wymagających.  A o zgrozo zbyt mało ich opiekunów zdaje sobie sprawę z tego co wiąże sie z opieką nad buldogiem czy mopsem.
Wczoraj odbył się jubileuszowy zlot buldogow, niestety zamiast radości że spotkania były przykre wydarzenia i jeszcze smutniejsza lekcja życia dla właścicieli. Szczegółów proszę szukać na bloga Gabinet Med Wet, zespół lekarzy który uczestniczył w przedsięwzięciu miał pełne ręce pracy , niestety niezbyt pozytywnej....


Szczegóły dotyczące zlotu znajdują się tutaj
Zapraszam gorąco bo temat ważny!

wtorek, 9 września 2014

zaproszenie

Drodzy czytelnicy chciałabym Was gorąco zaprosić na bloga Gabinetu Med Wet, znajdziecie tam codzienność która się toczy w lecznicy jak i różne porady dotyczące opieki nad zwierzętami.

  1. Gabinet Med Wet
Miłego czytania!

poniedziałek, 8 września 2014

Koncert charytatywny - kochamy-działamy-pomagamy

Wczoraj w Bielsku Białej odbyło się wspaniałe przedsięwzięcie! Ludzie pełni dobroci dla czworonogów pozbawionych domów i rodzin postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Od jakiegoś czasu zebrała się grupa miłośników, która rozpoczęła wolontariat w miejskim schronisku. Na początku na pewno nie było im łatwo biorąc pod uwagę bardzo pionierskie działania. Otóż Psia Ekipa zebrała się po to by nie tylko sprzątać i doglądać zwierzęta w schronisku, oni poszli dwa kroki na przód. Organizują wspólne spacery z psami, wyprowadzają je, uczą, dbają by miały nowe budy, odnowione kojce, zabezpieczone przed zimnem i deszczem, dbają o pełne miski nie tylko jedzenia, ale i wody. Oni wszyscy robią to z dobroci serca i miłości do zwierząt nikt ich do tego nie zmusza. W takich chwilach nie ma znaczenia kto ile ma lat, jaki zawód wykonuje, czym się zajmuje na codzień. W takiej chwili liczą się zwierzęta i to co mogą dla nich zrobić. Wszystkim wolontariuszom należy się ogromna pochwała i wyrazy szacunku za pracę jaką wykonują. Wczoraj mieli swoje święto, które także zostało zorganizowane przede wszystkim dla zwierzaków. Otóż wczoraj po raz pierwszy odbył się całkiem duży koncert charytatywny, podczas którego zostało zaplanowanych sporo atrakcji asrtystycznych, wręczono także podziękowania i pamiątki dla osób, które miały ogromny wkład w działalność Psiej Ekipy jak i pomoc zwierzętom bezdomnym. Podczas koncertu były zbierane pieniążki na zwierzaki po to by móc zapewnić im godne warunki podczas zbliżających się chłodów. Specjalnie na tę okazję został także przygotowany wyjątkowy kalendarz, a dochód z jego sprzedaży zostanie przeznaczony na podopiecznych schroniska.
Dziękujemy za pracę jaką odwalacie na rzecz czworonogów i życzę siły do dalszego działania!


poniedziałek, 1 września 2014

EIC - Exercise Induced Collapse

Chcę zaproponować temat ważny zwłaszcza dla właścicieli labrador retrieverów, choć powoli zaczyna być rozpoznawany ten syndrom także u innych ras. Właściciele powinni być czujni, gdyż wciąż jest to raczej mało znana choroba, a jej objawy przypominają inne schorzenia układu ruchu. Łatwo przypisać problem do innej jednostki chorobowej, podczas gdy rzeczywiste źródło wciąż będzie nierozpoznane. Na szczęście dla psów rasowych co raz więcej hodowców decyduje się na porządne plany hodowlane, przez co przygotowując się do myśli o reprodukcji zbiera starannie informacje jak i bada swoje psy pod kątem chorób zagrażających danej rasie. Od kilku lat co raz głośniej w kręgu właścicieli i hodowców labrador retrieverów poruszany jest temat EIC - niektórzy uważają ją za chorobę widmo, inni zaś widzą faktyczne zagrożenie. Jak zwykle kwestia jest sporna.
Póki co nie jest to tak powszechna sprawa jak dysplazja, jednak należy dołożyć wszelkich starań by do tego nie doszło!!! Dlatego też trzeba mówić o EIC i uświadamiać przyszłych właścicieli by zwracali uwagę na badania, gdyż nie jest to obowiązkowe badanie, jednakże bardzo istotne dla zdrowia i przyszłości szczeniąt.

Zarpaszam do zapoznania się z krótkim opisem, którego źródło znajduje się tutaj :
Vetpersonel EIC

"EIC- exercise induced collapse czyli zapaść wysilkowa jest w naszym kraju wciąż czymś mało spotykanym, a może raczej rzadko diagnozowanym. EIC dotyczy głównie labrador retrieverow, choć powoli zaczyna być także odnotowywana u innych ras. Choroba jest dosyć podstepna, gdyż objawy bywają nieswoiste, co więcej mogą przypominać inne choroby układu nerwowo-miesniowego. Co często skutkuje poszukiwaniem w zupełnie innym kierunku, a co gorsza to jak szukanie wiatru w polu. EIC jest chorobą genetyczną dotyczące mutacji genu DNM1.

Choroba dotyka głównie kończyn tylnych, jednakże w cięższych przypadkach może dotykać także kończyn przednich. Jedne z objawów to : chwiejny,sztywny chód, brak władzy w konczynach, podwyższona temperatura wewnetrzna ciała. Zwierzęta podczas ataku na ogół są przytomne, choć w cięższych przypadkach istnieje możliwość utraty przytomności. Epizody zapaści obserwowane są u psów chorych około po  5-15 minutach aktywności fizycznej, podczas silnych emocji,stresu. U zwierząt chorych istnieje zwiększone ryzyko epizodu kiedy są  narażone na intensywny wysiłek fizyczny bez odpoczynku,  silny stres, emocje. Objawy na ogół ustępują samoistnie  po około 20 minutach, dowiedziono iż psy podczas ataku nie odczuwają bólu.

Póki co nie ma ko konkretnego sposobu leczenia, oprócz suplementacji, jednakże dla psów chorych najistotniejszą kwestia jest świadomość właściciela. U chorych psów nie obserwuje się żadnych dodatkowych zmian patologicznych w obrębie pozostałych układów, nie odnotowuje się także zmian w analizie krwi. W istocie dla psów obciążonych kwestia najważniejsza to unikanie intensywnego wysiłku, nagłej zmiany temperatur oraz silnych emocji. Właściciel chorego psa musi nauczyć się żyć z psem w inny sposób. Jeżeli konsekwentnie człowiek przestrzega podstawowych zasad powinno udać się uniknąć epizodów zapaści. Niemniej jest to sytuacja dosyć trudna zarówno dla właściciela jak i psa. Należy pamiętać o tym,że labrador retriever jest psem kochajacym życie i na ogół reagujacy bardzo emocjonalnie na otaczający świat. W związku z tym właściciel musi przede wszystkim przyłożyć sporą wage do szkolenia,tak aby w pełni panował nad psemm zaś w kwestii spacerów trzeba myśleć za psa. Spacery są dozwolone, jednakże raczej stonowane połączone z odpoczynkami. Szczególnie należy uważać z kapielami wodnymi. Tego rodzaju wysiłek oraz różnica temperatur może wywołać epizod."

Całość artykułu znajduje się na stronie Vetpersonelu,zapraszam do zapoznania się z całością.

Na youtube jest spora baza filmów na których widać psy dotknięte epizodem, właściciele dokumentują takie momenty i dzielą się nimi. Zapoznajcie się z materiałem, choć to smutne to niezwykle istotne w myśleniu o przyszłości.

Przykładowy film 
źródło https://www.youtube.com/watch?v=ydrAuxz2Gsg 


piątek, 29 sierpnia 2014

Diagnoza przez internet?

Zaglądam dziś w statystyki i widzę pośród wyszukiwanych fraz "szczeniatko wymiotuje i ma rozwolnienie" . 
Wciąż, niezmiennie nie potrafię zrozumieć dlaczego w takich 
sytuacjach tracimy czas na internet i poszukiwania rad 
u internautów. Dlaczego kiedy chodzi o czworonoga marnujemy czas? 
Dlaczego opiekun nie posiada odruchu zasięgnięcia informacji u źródła? U lekarza 
Weterynarii ? Nie wspominając już o wizycie w gabinecie... biorąc pod
Swój dach szczeniatko odpowiadamy za nie, tak samo jak za dziecko
Którym się opiekujemy. Oboje są bezbronni i zdani tylko na nas. Podczas
Gdy fora internetowe są przepełnione takimi zapytniami. Nie trzeba 
Wielkiego wysiłku ani wiedzy medycznej by pojąć fakt, że dla psiego
Dziecka odwodnienie, biegunki, wymioty są tak samo zagrażające jak dla
Dziecka człowieka. Jednak w tym pierwszym przypadku nie gnamy do 
Lekarza, zaś siadamy przed komputerem szukając alternatywnego sposobu.
Może chodzi o oszczędność? Tylko czego? Czasu? Pieniędzy? Wciąż 
Trudno mi to ogarnąć. Internet jest pełen porad na wszystko, diagnozy gotowej 
Dla każdego schorzenia stawiane na podstawie lakonicznego opisu
Bądź wklejnoego zdjęcia. Czasem się zastanawiam czy właściciele nie zdają
Sobie sprawy z zagrożenia jakie stanowi zwlekanie i korzystanie z porad
Niedoświadczonych osób dla ich zwierzęcia? Zastanawiajace jest ti, że
Kiedy dzieje się coś że zdrowiem człowieka to natychmiast poszukuje 
Pomocy u spcjalistow ... zaś w przypadku czworonogów zadowalają się 
Często opiekunowie jedynie internetem. Niestety większość porad 
Udzielanych na forach nie wnosi nic dobrego dla sprawy, a nawet może 
Zaszkodzić. W sytuacji kiedy ktoś zaczyna rozpaczliwe tematy internauci
Jedyną najlepszą radę jaką mogą udzielić to odesłać po pomoc do
Lekarza weterynarii. A to częste zjawisko nie jest, co więcej można 
Zaobserwować ciekawy trend porównywania wizyt i informacji udzielanych
Podczas wizyty z innymi członkami danego forum. Nierzadko odbywają
Się rozważania dotyczące zasadności stosowania danych leków,dawki jak
I sposobu diagnostyki. Skąd to się bierze? Nie mam pojęcia, jednakże
Bardzo mnie to martwi, mimo całej swojej sympatii do for internetowych
Często jestem przerażona tym co czytam i goryczą wylewana. Zawsze 
Najłatwiej jest oceniać innych zwłaszcza nie mając stosowanej

wiedzy....
W cji kiedy nasze zwierzę jest chore najlepsze co możemy dla niego zrobić
To skontaktować się z dyzurujacym lekarzem weterynarii. Niezależnie od
Wszystkiego jest to najlepsze źródło wiedzy. W wielu wypadkach jak np
Skręt żołądka,silne wymioty, biegunka szczeniecia liczy się czas. Ten 
Który zmarnujemy przed komputerem czekając na odpowiedź może się
Okazać, że przyjdzie zapłacić za niego sporą cenę. Cenę życia naszego
Przyjaciela....

wtorek, 26 sierpnia 2014

pies i dziecko oraz uwielbienie życia!

Na początku chce podkreślić, ze bardzo cieszy mnie takie zainteresowanie ostatnim tematem. Nie ma co ukrywać, że jet on mimo wszystko kontrowersyjny bo wciąż w środowisku relacje człowiek pies są mocno chaotyczne, a dziecko pies często przez rodziców mocno przesadzone. Wszystko zależy tak na prawdę od rodziców i ich stosunku do zwierząt. Dziś niestety wciąż w większości raczej jest to relacja zaburzona. Wiem że psiarze nie przepadają za dziećmi,które nie są nauczono obcowania z psem. Niemniej jednak uważam, że kontakt dziecko i pies jest bardzo cenny,a jeżeli ktoś zapyta lub zechce zainteresować się naszym czworonogiem warto jest umożliwić go. Często to właśnie dzięki nam moze się zmienić podejście człowieka do psów. Zwłaszcza, że nasze psy na ogół różnią się od standardowych "osiedlowych" psów tym, że są wychowane i zrównoważone. Jest to niezwykle istotne zwłaszcza w przypadku gdy ma to być pierwszy kontakt dziecka z psem. Z drugiej strony nie zawsze powinniśmy się dziwić rodzicom,zwłaszcza tym którzy nie mieli nigdy psów, musimy zwrócić uwagę na fakt, iż często psy chodzące o ulicach są nieokilznane i nieobliczalne. Dla kogoś nienauczongo obcowania z psem jest to sytuacja w której widzi zagrożenie.
Jestem zdecydowanie za tym by uświadamiać i umożliwiać kontakt z psami, które są normalne i stabilne. Wprawdzie pies zdecydowanie pomaga w wychowaniu dziecka. Jeżeli ktoś miał okazję obserwować rozwój dziecka u boku psa z pewnością zauważyć mógł same zalety. Coś co jest w psach najcudowniejsze to, fakt iż przede wszystkim życie z nimi fascynujące, a po drugie uczą kochać życie. Pies jak żadna inna istotą na ziemi kocha życie i czerpie z nimi garściami. Od wielu psów wręcz bije radość zycia i jego uwielbienie. Pies żyje tym co jest dzisiaj, nie liczy się wczoraj ani jutro, tyloma tu i teraz. Tym się różnią znacznie od nas gdyż człowiek notorycznie tkwi w przeszłości, zapedza się w przyszłość, a dziś mu umyka. Druga sprawa, pies uczy opanowania emocji i otwartości. Myślę że wielu z nas doskonale zdaje sobie sprawę z tego jak nasze emocje wpływają na zachowanie psa, samokontrola jest konieczna by stworzyć udany związek z psem. Podobnie wielu z nas właśnie dzięki obecności czworonogą otworzyło się na życie, jego poznawanie i zawieranie nowych znajomości. Dają nam poczucie bezpieczeństwa i chęć życia. Po prostu widząc jak pies cieszy się na wyjście z domu, jak widać autentyczną radość na widok przestrzeni czy pierwszego śniegu trudno się nie uśmiechnąć.psy czynia nas lepszymi ludźmi, uczą nas docenić i pokochać swoje życie. Czyniąc nas ludźmi dają nam szansę na poznanie siebie lepiej. Wszystko to może uzyskać nasze dziecko dzięki kontaktom z psem, plus troską o kogoś i obowiazkowosc. Z tego miejsca apeluje do mam by pozwolily dzieciom na kontakt z psem i tym samym przestały straszyć dziecitym,że pies jest groźny. Pies ma zeby, ale nie po to by gryźć dzieci.


czwartek, 21 sierpnia 2014

Uważaj bo ten pies Cię zje!- Nie ten pies jest dobry...

Taka sytuacja.
Idziemy z czekolada przez osiedle, na horyzoncie pojawia się mama z dwójka dzieci, kilkuletnie dzieci idą przed nią. Dwóch chłopców w granicach 3-5 lat. Nagle słyszę : mamo idzie pies, na co mama rzecze : Uważaj bo ten pies Cię zje. Na co młodsze dziecko odpowiada : nie ten pies jest dobry. W tym wszystkim,absurdalnej rozmowie kończę zwracając się do młodzieńca: Masz rację, to dobry pies, a grzecznych dzieci psy nie gryza.
Cóż okazało się, że dziecko jest mądrzejsze od mamy. Rzadko się to zdarza by uczeń przerosl mistrza zwłaszcza w tak młodym wieku. Jednakże pozostaje nadzieja w sercu, iż dobrze pokierowany chłopiec będzie potrafił zająć się zwierzętami. Niemniej jednak wciąż, w zasadzie nieustannie dziwią mnie takie zjawiska! Dzieci są ogromnie plastyczne i chlonne na to co mówia im dorosli. Dzieci posiadają niezwykłą otwartość wobec świata i chęć poznawania go. Jednakże co począć gdy dziecko świat i przyrodę chce poznać, ale spotyka się z takim ograniczeniem że strony rodziców. Temat trudny. Może nie zawsze, ale często pokutuje mit iż duży pies kojarzy się źle. Żyjąc w centrum miasta takie sytuację zdarzają się bardzo często, niestety muszę przyznać że brakuje odpowiedniej edukacji i porozumienia. Przede wszystkim zaś brakuje rozsądku często dorosłym. Sytuację gdy rodzice tłumaczą dziecku zasady dotykania psów to rzadkość, sytuację w których dziecko dotyka psa po wcześniejszym zapytaniu o pozwolenie to też rzadkość, zaś nagminnie zdarza mi się słyszeć o pozerajacych psach, o tym że psa dotykać nie wolno albo wręcz przeciwnie dzieci bezpośrednio podbiegaja i dotykają psa. I tak źle u tak nie dobrze. Wciąż brak szacunku i rozsądku w kontakcie z psem.
Zdaje sobie sprawę iż nie każdy musi palac ciepłymi uczuciami dla czworonogów, jednakże nie rozumiem dlaczego wpaja się dzieciom takie negatywne emocje. Zwierzęta i dzieci to wspaniałe połączenie, zwierzęta wprowadzają dzieci w życie, w świat,uczą i sprawiają, że stajemy się lepszymi ludźmi. Choć zawsze ich kontakty powinny być nadzorowane, to nie możemy nastawiac dzieci negatywnie wobec czworonogów. Obserwacje ich wzajemnych relacji jest niesamowitą przygoda.


niedziela, 17 sierpnia 2014

Mój pies się nie boi Nicole Wilde

Kolejna lektura zaliczona tym razem padło na Nicole Wilde i jej Mój pies się nie boi. Dosyć obszerna pozycja,która z gorącym sercem mogę polecić każdemu właścicielowi psa, a przede wszystkim opiekunom czworonogów które walczą z lękami. Problemy behawioralne są trudne do wyprowadzenia dla początkujących opiekunów, a szczerze należy przyznać że kłopoty z lękami i fobiami są bardzo częste u psów. Powoli stają się choroba cywilizacyjna psów XXI wieku. Dlaczego tak jest? Hym myślę, że tempo życia ma na to wpływ, konsumpcyjny styl życia, chęć szybkich efektów bez nakładu pracy i niestety rosnący handel psami w nieodpowiedni sposób. Wpływ na powstanie lęków ma wiele czynników, a najważniejsze są te za które odpowiada hodowaca, a z którymi późnej człowiek musi się borykac. Wiele problemów powstaje na wczesnym etapie i należą do nich zaniedbania socjalizacyjne,genetyka,dobór hodowlany, żywienie. Autorka odpowiada na wszystkie te zagadnienia,wyjaśniając jak sporo zależy od człowiek który powołuje na świat szczenieta. Oczywiście okres socjalizacyjny jest dłuższy, świadomy opiekun pewne zaniedbania jest w stanie wyprostować o ile wcześnie zorientuje się jaki może być kłopot. Jednakże w zdecydowanej części przypadków kłopoty pojawiają się z wiekiem i są kombinacja braków okresu szczeniecego,genetyki, a często braku świadomości opiekuna o uczeniu świata szczeniecia.
Książka jest przeznaczona dla każdego,gdyż zawiera obszerne informacje dotyczące psów, ich zachowania, komunikacji,szkolenia, metod,rodzajów lęków i sposobów radzenia sobie z nimi. Co więcej z pewnością przyda się przez cle życie z psami, gdyż napisana jest w ten sposób iż można ją przeczytać od deski do deski bądź tylko te rozdziały,które nas interesują i dotyczą naszego przypadku. Mocno inspirujące są metody alternatywne, Nicole Wilde przytacza takie sposoby jak masaże,tellington touch,homeopatia,aromaterapia, akupresura itd.
Dodatkowo sposób opowiedzenia wszystkich ważnych informacji jest bardzo przystępny tak, iż pozycja jest odpowiednia dla każdego człowieka, niezależnie czy to amator czy doświadczony opiekun.
Polecam z czystym sercem, z pewnością warto ją mieć na półce i wracać!

czwartek, 14 sierpnia 2014

Ciąża i Pies jak to ogarnąć??

No właśnie. Zapewne wiele kobiet w ogóle o tym nie myśli, zaś psiarze , a raczej przyszłe mamy miłośniczki psów  napotykają w tej sytuacji nierzadki kłopoty. Głównie ze strony dobrych doradców. Cóż w zasadzie wciaż pies w naszym społeczeństwie nie posiada jednego określonego wizerunku i swojego miejsca. Tylu ilu mamy ludzi tyle jest pomysłów na umiejscowienie psa w hierarchii i życiu rodzinnym. Najczęściej właśnie na tej płaczyźnie pojawiają się problemy. Zaś jeżeli chodzi o kobiety ciężarne krąży mnóstwo mitów i nieprawdziwych teorii, którymi często przyszłe mamy są zadręczane przez radosny czas oczekiwania .... Ciąża to wciąż coś mistycznego i często trudno społeczeństwu przejść nad tym do porządku dziennego. Rzadko kiedy ktoś wychodzi z założenia, że ciąża po prostu jest , a potem rodzi się dziecko i rodzina żyje dalej. W praktyce "ciężarówka" musi się spotkać z wieloma trudnościami w życiu codziennym, które stawiają jej ... najbliżsi. Jako, że dla wielu ten okres jest nadzwyczaj wyjątkowy wychodzą z założenia, iż kobiete oczekującą dziecka należy objąć szczególną troską, a ona sama niemal co traci prawo do swojego własnego zdania i pasji. Zwłaszcza gdy dotyczą zwierząt. Myślę, że większość z nas zdaje sobie sprawę z tego jak dobroczynny wpływ na ludzi i dorastające dzieci mają zwierzęta. Dla nas rzecz jasna najważniejsze są psy i bez nich nie wyobrażamy sobie życia. Często ludziom postronnym trudno zrozumieć jest jak istotne są dla nas czworonogi. Pies to nie tylko pies, to członek rodzinny, przyjaciel, lekarz, terapeuta, pokrewna dusza. Jeżeli jesteśmy w tak bliskim związku z psem trudno z niego zrezygnować i porzucić wszystko na rzecz nowego życia. Nowłaśnie ciąża i narodziny dziecka oznaczają dla rodziny zupełnie nowe życie. Jednakże czy dla przyszłej mamy oznacza to, że ma wyrzec się swoich pasji i tego co sprawia w życiu radość? Uważam, że nie. Niemniej jednak znakomita większość ludzi wychodzi z założenia, że ciężarne powinny odsunąć się od zwierząt i bliskich stosunków z nimi. Jak to zwykle bywa życzliwi niemal natychmiast dowiedziawszy się o stanie Błogosławionym napierają by odsunąć od siebie psa, wyrzucić go z łóżka, przestać poświęcać czas, zaniechać wspólnych spacerów etc. W imię czego? Obcowanie z psem to same dobrodziejstwa począwszy od tego, iż doskonale ich obecność wpływa na psychikę człowieka, a skończywszy na tym,że wpływa także na nasz organizm między innymi poprzez obniżenie ciśnienia krwi, zwolnienie rytmu serca, uspokojenie całego ciała. Samo dobro zwłaszcza dla kobiety w tym szczególnym okresie. Zapewne w odparciu życzliwi powiedzą, że bakterie, wirusy, pasożyty i wszystko co najgorsze pies może przenieść na mamę i rzecz jasna zagrozić dziecku. A jaka jest prawda? W istocie każdego z nas obowiązują zasady zachowania higieny, niezależnie czy chodzi o ludzi dorosłych, dzieci czy ciężarówki. Po każdym kontakcie z psem powinno się myć ręce to jest chyba sytuacja jasna dla wszystkich... Bakterie i wirusy cóż żyjemy z nimi na codzień, a lepszy znany wróg niż nieznany. Nasz organizm od dawna jest przyzwyczajony do danej flory bakteryjnej, jeżeli żyjemy z psem od kilku lat to jego obecność nie uczyni nam nic nowego. Zaś kwestia pasożytów jest bardzo prosta. Po pierwsze higiena, po drugie profilaktyka. Nie każdy pies jest siedliskiem pasożytów, zatem odrobaczanie w ciemno by przypadkiem nas pies nie zaraził sensu nie ma. Najważniejsze jest by cyklicznie badać kał zwierząt pod kątem pasożytów. Jest to najbardziej wiarygodna metoda, która chroni nas i chroni psa przed chemią. Odrobaczanie w ciemno nic dobrego nie przyniesie, gdyż żaden preparat nie działa na wszystko. Badanie parazytologiczne daje nam pogląd na sytuację czy pasożyty w ogóle są, jeżeli są to jakie, wtedy wiemy jak leczyć psa i czy istnieje faktyczne zagrożenie dla nas -ludzi.
Temat spacerów jest trudny. Często życzliwi wpadają w panikę widząc, że ciężarówka wyprowadza psa zwłaszcza dużego. Tutaj jest to kwestia dyskusyjna. Jednakże na dziś dzień jestem przekonana, że większym zagrożeniem dla przyszłej mamy jest społeczeństo, a nie jej własny pies. Spacery są dobrodziejstwem zarówno dla mamy, dziecka jak i dla psa. Jeżei do tej pory spacery były rytuałem dnia codziennego trudno z nich rezygnować. Jednakże spacery  z dużym psem przynoszą pewne kłopoty. A mianowicie są nimi inni ludzie i ich psy. Zwłaszcza ludzie nieodpowiedzialni i ich niewychowane psy. Każda kobieta zdaje sobie sprawę z własnych umiejętności i możliwości jej psa. Jeżeli jej przyjaciel jest wychowany i posłuszny to nie ma powodów do obaw, niestety wszyscy wiemy jak jest i często wlaśnie przez ludzi pozbawionych wyobrąźni na spacerach czekają nas kłopoty. Można sobie radzić na różne sposoby, każda z nas powinna znaleźć własny złoty środek na spacer z psem tak aby był bezpieczny. Nie można dopuszczać do sytuacji kiedy nasz duży pies szarpie czy ciągnie. Takie spacery w ogóle nie wchodzą w grę gdyż to faktycznie zagraża. Zaś jeżeli czworonóg jest nauczony spokojnego chodzenia przy nodze, pozstaje jeszcze kwestia reakcji na inne zwierzęta i psy biegające luzem. W praktyce łatwo nie jest, ale da się to rozwiązać , trzeba szukać różnych metod, na pewno któraś będzie odpowiednia.
Pies jest naszym najlepszym przyjacielem i nie rezygnujmy z jego obecności tylko dlatego, iż w naszym życiu pojawi się mała istota. Owszem narodziny dziecka wiele zmieniają, macieżyństwo pochłania kobiety często do reszty, jednak nie zapominajmy w tym wszystkim o sobie. Nasze pasje nie powinny zostać przyćmione przez nadgorliwych. Nie dajmy sobie wejść na głowę, nasze serce i rozsądek najlepiej wiedzą co dla nas dobre. Tego się trzymajmy. Czas oczekiwania na dziecko powinien być przede wszystkim spokojny i wypełniony dobrą atmosfrą. Jeżeli kochasz psy to nie odsuwaj ich od siebie, one w żaden sposób nie zagrożą maleństwu o ile pewne zasady zostaną zachowane.

piątek, 8 sierpnia 2014

Psi Fantom - Gabinet weterynaryjny Med Wet

Najnowszy fantom niedawno pojawił się w Bielsku Białej, ale wiadomość o nim szybko sir rozniosła. Ku radości psów! W końcu jego obecność ma służyć właśnie czworonogom,tak by ludzie nauczyli się działać w kryzysowej sytuacji. Na pewno łatwo nie jest się nauczyć, ale kiedy mamy możliwość ćwiczeń praktycznych okazuje się, że nie jest to takie straszne.
Fantom nadaje się do nauki zarówno dla technikow i studentów weterynarii oraz miłośników czworonogów.
Sama miałam okazję spotkać się twarzą w pysk z fantomem i przyznaje, że to zupełną rewolucja w kursach pierwszej pomocy. Już niebawem Fantusia jak i jej nowy towarzysz rusza w drogę by uczyć i nieść dobro.
Zapraszam na relacje krótką:
psi fantom
Szczegóły dotyczące przyszłych kursów można znaleźć tutaj:
Emergency Wet

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Bajka nowoasyryjska- o prawdziwej przyjaźni

Już wspominalam, że czasem warto sięgnąć do starej prasy. Tym razem moje oczy chlona " Psia gwiazda - Syriusz", wydana w 1988 roku,zawierające jakże piękne historię o relacjach psa i człowieka.
Chce podzielić się jedną z przeczytanych bajek:
" Był pewien człowiek,który miał psa. Pies strzegł jego domu i sądu,ale kiedy minął czas i dobry pies się zestarzal,ów człowiek pomyślał" Po co mam go trzymać,skoro jest taki stary. Pójdę i utopie go".
Wziął wódkę,wsadził do niej psa, przywiazal mu do szyi kamień i wypłynął na środek rzeki. Pies przez cały czas siedział nieruchomo, wpatrzony w twarz swego pana,jakby wszystko rozumiał. Kiedy znaleźli się na środku nurtu,człowiek wstał,podniósł psa i z tym kamieniem u szyi wrzucił go do wody. Leczy kiedy wykonywał ów gwałtowny ruch,łódka się zachybotala,człowiek wpadł do rzeki i zaczął tonac.
W wodzie psu obsunela się z mokrej sierści pętla,do której przywiązany był kamień, i na raz był wolny. Wtedy że wszystkich sił rzucił się ku swemu panu i zaczął go ciągnąć w stronę brzegu. W ten sposób człowiek ocalał i wrócił z psem do domu. Od tej pory opiekował się nik troskliwie aż do jego śmierci.
Nigdy nie czyn zła zamiast dobra,czyn dobro zamiast zła!"

Fragment książki str 24.

Czyż nie jest prawdziwą i aktualna?

niedziela, 3 sierpnia 2014

Cesar Millan - Zaklinacz psów

Po długim czasie zabrałam się ponownie za tę książkę. Przeczytałam ją zaraz kiedy pojawiła sięna rynku, teraz ponownie. W zasadzie mój stosunek do Cesara jak i książki wcale się nie zmienił. Jeżeli chodzi o samą książkę uważam, że warta jest przeczytania dla doświadczonych właścicieli. Jeżeli miałaby to być pierwsza książka o zachowaniu psa i życiu z nim to raczej polecałabym odłożenie jej na potem. Jednakże uważam, iż dla doświadczonych opiekunów może być cenna. Wielu z nas ma swoje utarte przekonania i metody, którymi na codzień się posluguje. W naturze człowieka leży przyzwyczajenie się do czegoś i zamknięcie oczu na nowości i różnice. Podczas gdy dobrze jest znać różne stanowiska, po to by móc raz jeszcze zastanowić się nad pewnymi kwestiami, a potem wyciągnąć wnioski. Pamiętajmy, że nasza wiedza cały czas idzie na przód i co jakiś czas mądrzejsi wytykają nam popełnione błędy, ba często sami specjaliści przyznają się, iż pierwsze założenia były błędne i teraz należy zmienić sposób działania. Podobnie jest choćby z Okiem Psa, które przez długi czas było wzorem, a potem zaczęto unikać tej pozycji. W końcu sam autor przyznał się do zmiany metody.
Wszystko jest dla ludzi byle korzystać z rozsądkiem. Jeżeli chodzi o samego Cesara Millana to ja od dawna mam problem z jego metodami, podobnie jest z książką. W przeciwieństwie do innych pozycji, które czytałam nie mogę powiedzieć że zgadzam się z każdym słowem w tej książce, ale z wieloma jednak tak. Przede wszystkim do metod Cesara podchodzę z dystansem, podczas gdy teoria zbiera się w całość i jestem w stanie się z nią zgodzić. Bardzo podobba mi się fakt, iż autor przez całą książkę w zasadzie podkreśla, że najważniejszy jest pies- potomek wilka, nie wygląd, rasa. Tylko pies. Ponadto kładzie ogromny nacisk na pracę z psem, ćwiczenia umysłowe i fizyczne. Podkreśla wielokrotnie, iż ludzie nazbyt często usiłują z psa zrobić małego człowieka, co jest początkiem lawiny kłopotów. Autor wielokrotnie opisuje problemy Amerykańskich psów, z całym sercem mogę powiedzieć że problemy Polskich psów zaczynają być takie same. Przez ostatnie kilkanaście lat przyszła moda na posiadanie psów i celebrowanie ich. Wszystko to pwowadzi do tego, iż opiekunowie traktują swoją pociechę jak małego futrzanego człowieczka zapominając o prawdziwych potrzebach psa. Dajemy zbyt dużo uczuć i miłości, a zbyt mało ćwiczeń i dbania o potrzeby społeczne psa. Dziś wielu z nas wychodzi z zalożenia, że dla psa najważniejsze jest to by miał piękne ubranie, pełną miską, doskonałe jedzenie i wygodną kanapę. Niestety wszystko to jest fałszem. Dla psa liczy się życie psie, nie ludzkie. Najlepsze smycze, ubranka


i karmy nie zastąpią eksploracji terenu,spotkań z pobratymcami i życia po psiemu. Oj tak psie życie, co w zasadzie znaczy? Domyślam się, że odpowiedzi byłoby tyle ile jest właścicieli psów. Niestety wszystkie problemy z brakiem równowagi psa zaczynają się od nas - opiekunów. Zapytajcie swoich rodziców i dziadków czy kiedyś ich psy miały problemy z zachowaniem? czy któreś były nieposłuszne? demolowały mieszkania? oszczekiwały sąsiadów? itd problemy można mnożyć bo ile jest psów i ich ludzi tyle jest problemów, niesposób je wszystkie wymienić i opisać. Kiedy próbujemy wypaczyć psa z psa to niestety zaczynają się schody. W istocie.
Część książki poświęcona potrzebom psów i znaczeniu energii czyli w rzeczywistości naszej postawy, naszego zachowania, emocji, uczuć bardzo mi się podobała. W zasadzie jest to coś co już dawno zauważyłam, jednak wiele ludzi ma problem z opanowaniem emocji. Psy są doskonałymi nauczycielami, one najlepiej uczą nas kontroli swoich emocji, gdyż niezrównoważony właściciel to niezrównoważony pies i problemy behawioralne.
Autor kładzie w książce także spory nacisk na dominację i pozycję lidera, co akurat u mnie wywołało lekki dystans. Nie ulega wątpliwości, iż pies potrzebuje przewodnika który wskazuje mu zasady i granice potrzebne do życia w stadzie w harmonii. Jednakże czy na prawdę psy chcą być liderami w domu? To jest kwestia sporna i wciąż toczą się dyskusje jak to z tą teorią dominacji jest. Domyślam się, że nigdy siętego nie dowiemy. Niemniej jednak uważam, że pies który ma jasne zasady i granice w życiu, których się konsekwentnie przestrzega będzie posłuszny. Sęk  w tym, iż wielokrotnie opiekunowie mają spore problemy z utrzymaniem konsekwencji zwłaszcza w stosunku do małych psów.
Co więcej Cesar podkreśla, że w trakcie swojej praktyki 20sto letniej miał tylko dwa przypadki psów, którym się nie udało pomóc gdyż błędy popełnione przez człowieka były zbyt wielkie. Nie powiem, żebym była fanką Cesara Millana, jednakże w swojej teorii ma sporo racji.
Zatem ćwiczenia,dyscyplina i miłość to recepta na sukces. 

poniedziałek, 28 lipca 2014

Pierwsza pomoc zwierzętom - Niesamowity Fantom- Advanced Sanitary CPR Dog

Zapewne stali czytelnicy Spojrzenia Psa doskonale wiedzą jak istotne jest dla mnie zdrowie i życie czworonogów. Nietrudno zauważyć, iż tematem przewodnim jest przede wszystkim to co najcenniejsze czyli zdrowie,a tym razem coś o jego ratowaniu. Wielokrotnie pisałam o kursach pierwszej pomocy z wykorzystaniem fantomu. Od kilku dni pojawiła się nowa możliwość dla miłośników zwierząt, którzy chcą poznać zasady udzielania pierwszej pomocy. Nieraz wspominałam, iż podstawą w naucę sekwencji działań jest praktyka. Oczywiście w internecie można znaleźć mnóstwo poradników, które nakreślają działanie ale to nie wszystko. Jak zapewne zauważyliście nigdy nie piszę o tym co robić bo to pisze się wszędzie. Dla mnie istotniejsza jest technika i świadomość. Choćbyśmy znali na pamięć wszystkie zasady i nosili zawsze w portfelu ściągę to w kryzysowej sytuacji nie liczy się sucha wiedza, a nasze działanie. Działanie, które powinno być odruchowe i szybkie. Kiedy rozpoczynamy walkę o życie i zdrowie liczy się każda minuta, a wtedy nie ma absolunie czasu na czytanie notatek. Liczy się działanie. Ażeby wiedzieć co zrobić i jak należy przede wszystkim najpierw to przećwiczyć, doświadczyć w jaki sposób uciskać klatkę, z jakim natężęniem, w którym miejscu, jak udrażniać drogi oddechowe, badać tętno. Choćbyśmy mieli najcuduwoniejsze opisy, niestety nie zastąpią one ćwiczeń praktycznych. Wspominałam już kiedyś, iż w Polsce jest kilka fantomów typu Fanta, na którym można nauczyć się podstaw. Śląsk poszedł krok dalej i w Gabinecie Weterynaryjnym w Bielsku Białej pojawił się fantom bardziej zaawansowany, który daje szerokie możliwości w zastosowaniu. Tej klasy fantom jest pierwszy w naszym kraju i niebawem rozpoczną się kursy i eventy z jego udziałem.
Dzięki Advanced Sanitary CPR Dog można między innymi :
- jak zmierzyć tętno i w którym miejscu
-wyposażony jest w wskaźnik prawidłowego miejsca masażu serca, prawidłowego ucisku klatki piersiowej, prawidłowego sztucznego oddychania
-Dodatkowo wyposażony jest w system sygalizujący błędy w technice
-może służyć do nauki pobierania krwi oraz zakładania wenflonów, zakładania rurki intubacyjnej prawidłowego sztucznego oddychania i wspomagania oddechu
itd

Jak widać fantom daje ogromne możliwości zarówno dla miłośników zwierząt jak i dla przyszłych techników weterynarii , wolonatriuszy pracycjącyh ze zwierzętami. Cieszy mnie ogromnie fakt, iż co raz więcej mówi się o udzielaniu pierwszej pomocy i jej znaczeniu. To wszystko daje zwierzętom większą szansę, jesteśmy im winni szacunek i opiekę. Pamiętajmy, że nagłe wypadki mogą zdarzyć się wszędzie. Najczęściej mamy na myśli urazy komunikacyjne, niemniej jednak wypadki podczas spacerów wcale do rzadkości nie należą - zadławienia ciałem obcym typu piłka,patyk,aport, patyki wbite w jamę ustną czy inną część ciała, rozcięte łapy,pogryzienia, podtopienia wszystko to może się zdarzyć podczas codziennego spaceru, warto wiedzieć co robić ....

Szczegóły dotyczące pierwszej pomocy i kursów można znaleźć tutaj :

Fantom prezentuje się tak :


Zwykły spacer, a konsekwencje ?
To efekty wbitego patyka
pogryzienia ...
upadki z wysokości