W kółko i wciąż powtarza się,iż pies to żywą istotą posiadająca potrzeby, a człowiek jest odpowiedzialny za istotę która bierze pod swój dach. Mało kto patrzy w ten sposób, a wymaga cudów.
Nie raz i nie dwa pisałam o tym jak różnią się od siebie rasy, jak inne potrzeby mają i jak wiele wysiłku trzeba włożyć w wychowanie i opiekę. Dziś oprócz szkolenia i czasu poświęconego na pracę z psem trzeba jeszcze w opiekę wkalkulowac koszty i to często niemałe koszty. Niestety z każdym rokiem psy rasowe chorują co raz bardziej i zapadają na poważniejsze schorzenia, często potrzebne przewleklego leczenia bądź interwencji chirurgicznej. Temat dotyczący skąd się to bierze to inna bajka. Zaś chce zwrócić uwagę,iż myślę o jakimkolwiek psie trzeba się zastanowić czy jesteśmy w stanie zapewnić odpowiednie zaplecze finansowe w razie W. Po raz kolejny będę wspominać tutaj o grupie psów brachycefalicznych bo to aktualnie jedną z najpopularniejszych grup i jedną z najbardziej wymagających. A o zgrozo zbyt mało ich opiekunów zdaje sobie sprawę z tego co wiąże sie z opieką nad buldogiem czy mopsem.
Wczoraj odbył się jubileuszowy zlot buldogow, niestety zamiast radości że spotkania były przykre wydarzenia i jeszcze smutniejsza lekcja życia dla właścicieli. Szczegółów proszę szukać na bloga Gabinet Med Wet, zespół lekarzy który uczestniczył w przedsięwzięciu miał pełne ręce pracy , niestety niezbyt pozytywnej....
Szczegóły dotyczące zlotu znajdują się tutaj
Zapraszam gorąco bo temat ważny!
Ważny temat:) Ja kocham asty, interesuje się nimi często opiekuje się psem w typie TTB.... hehhhh chciałabym mieć takiego psa.... swojego!
OdpowiedzUsuńJeśli to tylko moda to nie miłość na pewno ;)
OdpowiedzUsuńJak zawsze masz rację. Niestety ludzie nie zawsze i nie wszyscy są mądrzy.
Ja na szczęście mam psa niemodnego, którego z pełną świadomością i pierdylionem przemyśleń przyjmowałam z dobrodziejstwem inwentarza i dobrze nam :)
xoxo
No tak, ludzie sugerują się, że o jaka modna rasa, ja też chcę..."Mamusiu zobacz koje koleżanki mają takiego pieska, też chcę i koniec" już nie raz się z takim czymś spotkałam.
OdpowiedzUsuńPost na prawdę bardzo ciekawy, pozdrawiamy!
Zapraszamy do nas,
http://codziennebeagle.blogspot.com
To bardzo aktualny temat i powszechny problem. Ja niestety muszę się przyznać że sama nie zastanawiałam się zbyt długo. Oczywiście do posiadania psa przygotowywałam się (chciałam go mieć dużo wcześniej, ale tak najbardziej intensywnie) jakieś 2 lata. Końcem sierpnia 2013 roku byliśmy już zdecydowani na yorka ze wspaniałej hodowli w Zabierzowie, jednak wspomniałam mamie (całkiem zresztą przypadkiem), że podobają mi się jamniki królicze, ona podłapała temat że miała jamnika w dzieciństwie i już nie ma zmiłuj, szuka na gumtree, oczywiście jakieś ogłoszenie "Malutkie jamniczki aniołki, do kochania, przytulania" itd. Po 5 min. już dzwoniła i umawiała się na spotkanie. Tłumaczenia że jamnik nie na pierwszego psa nie pomagały. Ale i tak wolałabym mieć jamnika niż yorka, więc wyszło nam to na dobre , sunia jest trochę przemieszana i dobrze :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Evily i Daisy