poniedziałek, 15 września 2014

miłość do rasy i świadomość czy to można połączyć?

No właśnie. Czy miłość do rasy można połączyć że świadomym posiadaniem ? Odpowiedź powinna brzmieć tak, zaś nie jestem w stanie jednoznacznie odpowiedzieć w ten sposób. Gdyż miłość do rasy idzie przede wszystkim w parze z moda, a dopiero potem jest wiedza i jakąś świadomość. Nie ma co ukrywać. Większość przyszłych opiekunów czworonogów decyzję o wyborze rasy podejmuje spontanicznie, za namową bliskich ( coś komuś się spodobało) lub na zasadzie koleżanka ma yorka taki ładny piesek też moglibyśmy mieć. Potem idzie w ruch internet oglądanie zdjęć, szybki wybór najtańszego szczeniaka w pobliżu i gotowe. Mamy swojego wymarzonego psa. Na pewno wymarzonego? Czy raczej zakupionego pod wpływem chwili? A ilu przyszłych właścicieli sprawdza z czym wiąże się posiadanie danej rasy, jakie są jej cechy, potrzeby,fizyczne,psychiczne,żywieniowe, finansowe? Ilu zastanawia się nad tym ile czasu trzeba poświęcić danej rasie? Ano właśnie w praktyce mało kto interesuje się tymi sprawami, najpierw kupują na wygląd i modę,a potem histerycznie poszukują pomocy, oddają do schronisk lub lamentuja podczas wizyt u lekarza weterynarii , że koszty duże, że choruje często itd.
W kółko i wciąż powtarza się,iż pies to żywą istotą posiadająca potrzeby, a człowiek jest odpowiedzialny za istotę która bierze pod swój dach. Mało kto patrzy w ten sposób, a wymaga cudów.
Nie raz i nie dwa pisałam o tym jak różnią się od siebie rasy, jak inne potrzeby mają i jak wiele wysiłku trzeba włożyć w wychowanie i opiekę. Dziś oprócz szkolenia i czasu poświęconego na pracę z psem trzeba jeszcze w opiekę wkalkulowac koszty i to często niemałe koszty. Niestety z każdym rokiem psy rasowe chorują co raz bardziej i zapadają na poważniejsze schorzenia, często potrzebne przewleklego leczenia bądź interwencji chirurgicznej. Temat dotyczący skąd się to bierze to inna bajka. Zaś chce zwrócić uwagę,iż myślę o jakimkolwiek psie trzeba się zastanowić czy jesteśmy w stanie zapewnić odpowiednie zaplecze finansowe w razie W. Po raz kolejny będę wspominać tutaj o grupie psów brachycefalicznych bo to aktualnie jedną z najpopularniejszych grup i jedną z najbardziej wymagających.  A o zgrozo zbyt mało ich opiekunów zdaje sobie sprawę z tego co wiąże sie z opieką nad buldogiem czy mopsem.
Wczoraj odbył się jubileuszowy zlot buldogow, niestety zamiast radości że spotkania były przykre wydarzenia i jeszcze smutniejsza lekcja życia dla właścicieli. Szczegółów proszę szukać na bloga Gabinet Med Wet, zespół lekarzy który uczestniczył w przedsięwzięciu miał pełne ręce pracy , niestety niezbyt pozytywnej....


Szczegóły dotyczące zlotu znajdują się tutaj
Zapraszam gorąco bo temat ważny!

4 komentarze:

  1. Ważny temat:) Ja kocham asty, interesuje się nimi często opiekuje się psem w typie TTB.... hehhhh chciałabym mieć takiego psa.... swojego!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli to tylko moda to nie miłość na pewno ;)
    Jak zawsze masz rację. Niestety ludzie nie zawsze i nie wszyscy są mądrzy.
    Ja na szczęście mam psa niemodnego, którego z pełną świadomością i pierdylionem przemyśleń przyjmowałam z dobrodziejstwem inwentarza i dobrze nam :)
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak, ludzie sugerują się, że o jaka modna rasa, ja też chcę..."Mamusiu zobacz koje koleżanki mają takiego pieska, też chcę i koniec" już nie raz się z takim czymś spotkałam.
    Post na prawdę bardzo ciekawy, pozdrawiamy!

    Zapraszamy do nas,
    http://codziennebeagle.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. To bardzo aktualny temat i powszechny problem. Ja niestety muszę się przyznać że sama nie zastanawiałam się zbyt długo. Oczywiście do posiadania psa przygotowywałam się (chciałam go mieć dużo wcześniej, ale tak najbardziej intensywnie) jakieś 2 lata. Końcem sierpnia 2013 roku byliśmy już zdecydowani na yorka ze wspaniałej hodowli w Zabierzowie, jednak wspomniałam mamie (całkiem zresztą przypadkiem), że podobają mi się jamniki królicze, ona podłapała temat że miała jamnika w dzieciństwie i już nie ma zmiłuj, szuka na gumtree, oczywiście jakieś ogłoszenie "Malutkie jamniczki aniołki, do kochania, przytulania" itd. Po 5 min. już dzwoniła i umawiała się na spotkanie. Tłumaczenia że jamnik nie na pierwszego psa nie pomagały. Ale i tak wolałabym mieć jamnika niż yorka, więc wyszło nam to na dobre , sunia jest trochę przemieszana i dobrze :).

    Pozdrawiamy!
    Evily i Daisy

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku będzie mi niezmiernie miło jeżeli zamieścisz kilka słów opisujących swoje uczucia związane z danym tekstem.
Pozdrawiam Evela & psice