Zbliża
się koniec roku, a tym samym okres meki dla wielu zwierząt domowych
(nie wspominając już o dzikich zwierzętach). Psy możemy podzielić
na trzy grupy; pierwsza część nie reaguje na wystrzaly
fajerwerków, druga część lekko się denerwuje ale przy
zastosowaniu podstawowych zasad radzą sobie oraz trzecia najcięższy
kaliber -fobia dźwiękowa. Tutaj jest najtrudniej i ta sytuacja
wymaga największego zaangażowania ze strony opiekuna, a często
także behawiorysty bądź lekarza weterynarii. Ale od początku.
Najważniejsza
socjalizacja- mając szczenię dbamy o przyzwyczajenie do hałasu
i huku. Tworzymy mapę sytuacji znanych z pozytywnymi skojarzeniami.
Duża rola tutaj hodowcy i świadomość nowego opiekuna. Druga
sprawa to przetrwanie okresu końca roku w miarę komfortowo dla psa.
Tworzymy odpowiednie warunki : zapewniamy psu zajęcie absorbujące
na wieczór (kongi, maty wechowe, gryzaki, ulubiona zabawka aport -
generalnie odwrócenie uwagi i tworzenie pozytywnych skojarzeń) .
Nigdy nie pocieszamy psa- kiedy widzimy, że zaczyna się bać
absolutnie nie pocieszamy, nie tulimy, powstrzymujemy się od
lamentowania nad psem( o jaki Ty biedny, nie boj sie, nie panikuj) .
wszystko to będzie powodowało wzmacnianie lęku- kontakt z
psem i zwracanie uwagi na jego lekliwe zachowanie będzie dla niego
sygnałem iż zgadzamy się na to co robi. Powinniśmy wręcz
przeciwnie nie robić zamieszania wokół jego stresu oraz tego vo
sie dzieje za oknem. Jeżeli psa tylko lekko drażnią dźwięki, a
lęk nie jest utrwalony nasze spokojne zachowanie będzie dla psa
sygnałem, że nie ma powodu do nerwów. Warto pozostawić
głośniej włączony telwwizor lub radio aby dźwięki zza okna były
choć trochę stłumione. Ponadto zasłaniamy okna i zostawiamy
zapalone światło. Choć będzie nas korciło by zerknąć na
fajerwerki spróbujmy nie zwracać na nie uwagi, zająć się czymś
innym( może zabawa z psem) Znow potwierdzenie dla psa , ze nie ma
się czym przejmować . Oczywiście darujemy sobie długie spacery i
oglądanie wystrzałów na zewnątrz w towarzystwie psa. Przebywanie
poza domem z psem ogranicZamy do niezbędnego minimum i tylko i
wyłącznie z użyciem smyczy i obrozy. Dobrze żeby pies posiadał
adresowke i był zaczipowany na wypadek ucieczki….Kiedy problem nie
jest mocno utrwalony, a pies nie jest obarczony fobią dźwiękowa te
podstawowe zasady mogą wystarczyć. Zupełnie inaczej wygląda
sytuacja w wypadku utrwalonej fobii. Tutaj potrzeba rozwaznego
zaplanowania schematu działania zwykle to połączenie pracy na
wielu polach. Praca właściciela, behawiorysty i często
lekarza weterynarii zwłaszcza w bardzo zaawansowanej chorobie.
Najczęściej plan obejmuje opracowanie terapii behawioralnej
dostosowaniu żywienia oraz włączeniu dodatków które będą miały
za zadanie ograniczenie stresu oraz pomoc w opanowaniu emocji. W
niektórych sytuacjach istnieje konieczność wprowadzenia terapii
farmakologicznej jako jednego z elementów leczenia.
Prowadzenie
psa z fobią dźwiękowa to proces długi ale zwykle leczenie
przynosi dobre efekty. Niestety nie ma żadnych metod, które
działają natychmiast w stu procentach. To proces wymagajacy czasu,
a terapia z użyciem dodatków żywieniowych bądź leków potrzebuje
cierpliwości. Dlatego też wciąż namawiamy opiekunów do
zastanowienia się nad tematem dużo wcześniej aniezeli w ostatni
dzień roku. Wtedy jest za późno, zostają wyjścia doraźne
ale niepozwalajace na wyleczenie fobii.
spokojnypies@wp.pl
tech.wet Stanclik Ewelina
szkoła dla psów Coape