poniedziałek, 15 grudnia 2014

Problem stary jak świat pies vs dziecko


Problem stary jak świat, a aktualny po dziś dzień. Mimo ciągłych apeli, mimo rozmów i kampanii wciąż mamy z tym ogromny problem. Fakt, iż psy chętnie bierzemy pod swój dach jest obecnie na porządku dziennym. Taki mamy model nowoczesnej rodziny, iż wypada mieć psa zwłaszcza małego albo retrievera( o zgrozo chciano to zrobić z borderami). Niby w tym nic złego by nie było gdyby nie fakt, że często brak w tym wszystkim ładu i składu. Fora internetowe poświęcone psom pękają w szwach od postów dotyczących informacji o chęci oddania psa z powodu agresji w stosunku do dziecka. Nagle nasz ukochany pies staje się wrogiem publicznym numer jeden. Tylko w zasadzie dlaczego? Wśród "niepsiarzy" na ogół padają sformułowania o dominacji, o złośliwości, zazdrości w stosunku do nowego członka rodziny jakim jest dziecko. Niemniej jednak rzeczywistość wygląda zgoła inaczej. Wprawdzie zmiana sytuacji domowej nie pozostaje bez echa wobec wszystkich członków rodziny, niestety w tym wszystkim najczęściej najgorzej wypada pies. Gdyż jego stawia się od razu na pozycji tego złego co na pewno będzie chciał skrzywdzić dziecko. Skąd się to bierze?
Sytuacja jest bardzo banalna i prozaiczna. My -ludzie lubimy otaczać opiekę jakąś istotę, dopóki jesteśmy singlami bądź młodym małżeństwem najczęściej pada na psa. To pies staje się oczkiem w głowie, kochamy go, rozpieszczamy, dostarczamy wszystkiego czego mu teoretycznie potrzeba rzecz jasna w kwestiach materialnych bo to najłatwiej nam przychodzi. Z łatwością kupujemy nowe zabawki, smycze, legowiska,  ale już z większą trudnością przychodzi nam zadbanie o potrzeby psychiczne. Niestety wciąż do znudzenia będę powtarzać, iż zbyt mało z nas chce poświęcić uwagę potrzebom psychicznym i przyłożyć się do wychowania swojego przyjaciela tak aby był psem zrównoważonym i związanym z nami. Wielokroć wydaje się nam, iż pies wszystkiego czego do życia potrzebuje to naszej bezgranicznej miłości oraz mnóstwa zabawek. A to prawdą nie jest, wbrew pozorom nasza bezgraniczna miłość i klapki na oczach są potem wierzchołkiem góry lodowej problemów naszego czworonoga jak i naszych. Myślę, że większość przyszłych rodziców oczami wyobraźni widzi przyjaźń między dzieckiem, a psem. W teorii wygląda to pięknie, niemniej jednak dostęp do internetu pokazuje nam, iż w zdecydowanej większości rodzin zamiast przyjaźni są problemy i niemałe wojny. Dlaczego tak jest? Otóż odpowiedź jest prosta - kochając bezgranicznie swoje zwierzę, zapominamy o podstawowych zasadach , konsekwencji, zapominamy o tym, iż pies jest inną istotą aniżeli człowiek i jego potrzeby są nieco inne niż nasze. Jeżeli stajemy w sytuacji kiedy przez długi okres pies był oczkiem w głowie swoich ludzi, robił to na co miał ochotę, nie panowały żadne zasady w domu ,a nagle pojawia się dziecko wraz z którym widzimy pewne sprawy inaczej nie ma co się dziwić, iż większość psów jest zdezorietowanych co przyczynia się do problemów. Zdrowy, zrównoważony pies, który ma zapewnioną odpowiednią dawkę aktywności fizycznej oraz stymulację umysłową z pewnością nie będzie miał problemu z obecnością dziecka w domu. Częstokroć te problemy generujemy sami. Cóż większość z nich wynika z nas samych gdyż zmieniamy gwałtownie rytuał życia codziennego wymagając od psa rzeczy których nie rozumie, a co gorsza często izolujemy go od dziecka ażeby przypadkiem nie zrobił krzywdy, nie zaraził 'czymś" itd. Co instyntkownie pies odbiera jako zagrożenie.
Z innej strony patrząc jeżeli przyłożymy się do pracy z psem już na etapie ciąży, podejdziemy do sytuacji rozsądnie to mało prawdopodobne by pies miał później kłopot z obecnością dziecka. Jak zawsze w życiu z psem potrzebne są jasne sygnały i zasady. Jeżeli postanawiamy, iż psu nie będzie wolno spać już na kanapie z uwagi na dziecko to ciąża jest czasem kiedy powinniśmy psa tego oduczać i nagradzać za dobre zachowanie i zawsze trzymać się wprowadzonych zasad. Niemniej jednak najważniejszy kluczowy moment to przybycie dziecka do domu. W wielu rodzinach następuje szał polegający na izolowaniu psa. Przeciwnie pies musi uczestniczyć w naszych działaniach z dzieckiem, musi poznać zapach dziecka, jego rzeczy, musi przyzwyczaić się do dźwięków wydawanych przez niego, trzeba także dać mu czas by przywykł do tego iż wiele czasu dziecko będzie absorbowało. Jednak w tym wszystkim musimy pamiętać o swoim psie, nagła izolacja, odsunięcie od siebie i tego co zwykle razem robiliśmy sprawi, iż pies będzie czuł się sfrustrowany.
Nie pozwólmy by krążyły mity o tym, iż psy są zazdrosne czy złośliwe z powodu obecności dziecka. TO nie prawda, jednak prawdą jest to iż często psy czują się w nowej sytuacji zagubione, sfrustrowane i zestresowane. Dziecko sprawia, że cała rodzina skupia się na nim, psa zostawia samego sobie, a kiedy sam zaczyna się domagać uwagi najczęściej dostaje reprymendy.
Nie zapominajmy o zdrowym rozsądnaku i własnym kochanym psie, wtedy na pewno nie wydarzy się nic złego.