Głośno mówię o tym, iż jestem zdecydowanym przeciwnikiem fajerwerków tym samym niestety nie mam kompletnie wpływu na to co robi nasze społeczeństwo i sposób żegnania Starego Roku. Niemniej jednak mogę choć psom bliskim mnie pomóc. Zarówno ja jak i wielu racjonalnych psiarzy nie potrafi się pogodzić z tą sytuacją, jednakże wiemy jak pomóc przetrwać tę okropną noc.
Psiaki borykające się z fobią dźwiękową w zasadzie już od dziś powinny wychodzić tylko za potrzebą na zewnątrz na smyczy, nie ma sensu przedłużania spacerów bo to sam stres. Natomiast jutro skracamy spacery do maksymalnego minimum, a ostatni planujemy nie później jak około godziny 20. Później niestety ilość wystrzałów zaczyna nam wzrastać, a psi strach się pogłębiać. W domu staramy się zachowywać normalnie, bez zbędnego lamentowania i ekscytacji pod oknami. Najlepiej byłoby gdyby okna były przysłonięte w ten sposób możemy zminimalizować efekty świetlne. W domu włączmy radio czy też telewizor nieco głośniej i postarajmy się nie zwracać uwagi na nienaturalne zachowanie psiaka. Wiem, że to niezwykle trudne. Jednakże 'pocieszając' psiaka uzyskamy jedynie wzmocnienie lęku, gdyż głaszcząc i przytulając czworonoga dajemy mu jasny sygnał pozytywny,nagrodę za jego zachowanie. Zatem głaszcząc go kiedy się boi nagradzamy jego lęk, a nie o to nam chodzić. Większość zwierząt doskonale znajduje sobie jakąś kryjówkę w domu i tam najlepiej go zostawić, nie przeszkadzać.
Niewątpliwie jest to najtrudniejsza noc dla wielu zwierząt, nie tylko pod względem lęku i strachu ale również wypadków. Wiele zwierząt przez panikę zrywa się ze smyczy ucieka i w najlepszym wypadku błąka się po okolicy, w gorszych sytuacjach staje się ofiarą wypadków komunikacyjnych. I tak huczne świętowanie bywa, że kończy się wielką rozpaczą ...
Fajerwerki nie są wyznacznikiem dobrej zabawy! Szanujmy się nawzajem i nie bądźmy egoistami!