Kolejna lektura za mną. Tym razem padło na Pies też człowiek? .
Od jakiegoś czasu przymierzalam się do tej książki, aż w końcu przysiadlam. Pozycja jest bardziej socjologiczna niż typowo psia. Na kartach książki zawarte są zmiany w relacjach psa i człowieka na przestrzeni głównie ostatnich 25 lat,ale także jest wiele odniesień do czasów dawniejszych. Książka podzielona jest na różne działy,autorzy omawiają między innymi zmiany zachodzące w strefie pracy z psem,szkolenia,zachlysniecia się behawioryzmem, sportów psich,dogoterapii itd.
Pierwsze strony bardzo mocno mnie wciagnely, rozdział poświęcony rozwojowi szkolenia jest perfekcyjny. Opis zmian jakie zaszły na polu pracy z psem i nauki jest doskonale opracowany. Przejście z czasów kiedy psa traktowano jak robota,do czasu kiedy z szscunkiem dostrzegamy że to istotą myslaca jest wspaniale opisane. To zdecydowanie dział który najbardziej mnie wciągnął, reszta nie zawiera jak dla mnie czegoś zupełnie nowego, niemniej na pewno warto się z tym zapoznać. Między innymi autorzy zastanawiają się nad sytuacja dotyczącą roli psa w życiu człowieka oraz szczególnej więzi łączącej kobiety i psy. Słusznie zwraca się uwagę iz zdecydowana przewagę na zawodach,wystawach i psich eventch ma frewencja kobiet jako przewodników. Mężczyźni są rzadko widywani. Dość sporo miejsca poświęcono na analizę tej sytuacji, jak zwykle zastanawiano się nad hipoteza iż kobiety traktują psy jak dzieci i spełniają swój instynkt macierzyński. Warte uwagę są także te strony.
Ogólnie uważam,że pozycja jest warta uwagi, jednak będąc miłośniczka stylu Patricii McConnel trudno było mi się przestawić na inna formę, jednakże totylko moje subiektywne odczucia. Warto się zapoznać.
Przytoczę kilka cytatów zawartych w książce, które bardzo mi się spodobały. Zatem:
"Uczyć bawiąc,bawić ucząc"- Smyczynski
"Przymusu nie należy rozumieć w dosłownym znaczeniu, jako działania fizycznego na psa,a raczej jako metodę wychowania niezezwalajaca psu na dowolność wykonywania czynności lecz,zmierzającą do ułatwienia mu skojarzenia,że jego wychowawca wszystko widzi, za dobre nagradza i niczego nie pozwala z zadania opuścić. Dlatego wymaga to od wychowawcy obserwowania zachowania się psa,sposobu jego pracy,analizowania przyczyn takiego czy innego reagowania oraz poprawiania błędów"- Giezynski 1958r!!!
" Amerykańskie psy,tęsknią za tym,co jest udziałem większości psów żyjących na wolności, a mianowicie za możliwością bycia po prostu psem, życia w stabilnym zrównoważonym stadzie. Amerykańskie psy,borykają się z problemem nieznanym większości psów na świecie- muszą zniechęcić właścicieli do nieustannych ,motywowanych głęboką miłością,lecz w gruncie rzeczy destrukcjnych wysiłków zmierzających do przekształcenia psów w czworonogich,pokrytych sierścia ludzi"- Cesar Millan
* ten ostatni doskonale obrazuje to co dzieje się u nas prawda? Jak myślicie?