środa, 9 lipca 2014

Licencja na psa...

Zacznijmy od takiej sytuacji....
Wakacyjny wieczór - wychodzę z psami na smyczy na spacer, przed blokiem spotykam Panią że szczenieciem na rękach. Widać, że ledwie zabrane od mamy... chwilę później kobieta stawia szczenie przed moimi psami argumentując iż chce sprawdzić jak ono zareaguje. Pytam więc w jakim wieku jest pies, pada odpowiedź - ma miesiąc. W głowie pojawia się milion pytań i narasta złość. Usiłuje się opanować i spokojnie mówię,iż nie powinien przebywać na chodniku z innymi psami wogóle nie powinien zostać zabrany od mamy bo może skończyć się to jego śmiercią. I to co słyszę jest zaskakujące. Kobieta nie wiele się zastanawiajac rzuca - tak pewnie skończy jak Pani psy. Wtedy zamarlam pytam w czym rzecz? Na co pada odpowiedź że są otyle. Jak to mówią ją o wole,ona o kole. Na koniec powiedziałam tylko, ze powinna go zaszczepić zanim będzie wychodził z domu. Jednak ta rozmowa prowadziła do nikad.

Cóż sytuacja jest bardzo prozaiczna. Takich sytuacji jest mnóstwo. Niestety z przykrością trzeba przyznać,że wciąż świadomość dotyczącą posiadania zwierząt i opieki nad nimi jest bardzo niska. Wielu właścicieli niewiele wie o potrzebach psa, a co gorsze nie bardzo chce słuchać rad. Nie zawsze chcą słuchać, albo argumentują że taka opieką jest zbyt droga, szkoda wydawać pieniedze itd. Zdaje się, że pozwolenie na psy powinni ludzie dostawać nietylko jeżeli chodzi o rasy agresywne ale w ogóle jeżeli chodzi o psy. Wtedy być może część kłopotów byłaby  ograniczona. Po mimo iż nie wszyscy mogą się zdecydować na psa z rodowodem, to bez problemu decydują się na psa np że schroniska bądź z prywatnych domów z mezaliansow itd. Trudno nad tym zapanować. Samo kupno bądź adoptowanie psa to nie wszystko. Aby właściwie się nim opiekować potrzebne są niestety nakłady finansowe. A o tym ju często zapominamy. Cudownie jest mieć psiego towarzysza, jednak ni sztuka jest zabrać psa do domu,sztuka jest go utrzymać w zdrowiu i dobrej kondycji. W istocie opieką nad psem nie wiele różni się od opieki nad dzieckiem. Wymaga czasu, poświęcenia i nakładów finansowych. Pies sam o siebie nie zadba. Skoro przyjęliśmy go do domu to musimy wziąć odpowiedzialność za jego byt.

4 komentarze:

  1. Czytają Twój tekst pomyślałam i pewnej parze z mojego bloku. Mają pasa... i chyba rzeczywiście przydałby się jakiś test czy powinni go posiadać..

    pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się, że dorosłymi ludziom nie powinno brakować rozwagi; pozory mylą.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja już staje się bierna w temacie dawania dobrych rad. Albo patrzą na mnie jak na wariatkę, albo niby słuchają i się zgadzają, ale i tak robią swoje. Jeżeli ktoś chce się czegoś dowiedzieć to z przyjemnością odpowiadam na pytania. To, że jestem bierna nie wpływa na to, że gdy widzę ludzką głupotę i arogancję co do psów, mam ochotę chwycić takiego delikwenta i nim potrząsnąć:). No, ale "głupich nie sieją...

    OdpowiedzUsuń
  4. I jak tu się nie denerwować:(

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku będzie mi niezmiernie miło jeżeli zamieścisz kilka słów opisujących swoje uczucia związane z danym tekstem.
Pozdrawiam Evela & psice