sobota, 9 listopada 2013

Badania profilaktyczne w obronie zdrowia psów rasowych

Tajemnicą nie jest fakt, iż zdrowie psów rasowych kuleje co raz bardziej, tematem tabu też już być to nie powinno. Zdaję sobie sprawę, iż wpisy na blogu są co raz bardziej tendencyjne i monotematyczne. Niemniej wciąż uważam, że o problemach trzeba mówić do bólu. Na szczęście przy odrobinie woli i zaangażowania potrafimy odrabiać lekcje jako społeczeństwo. Ciężko pracowaliśmy nad zrywaniem łańcuchów, ciężko pracowaliśmy nad uświadomieniem, że zwierzęta też czują ból tak jak ludzie, ciężko pracowaliśmy nad akcją rasowy=rodowodowy. Każda z tych akcji przynosiła oddźwięk pozytywny czyniąc krok w stronę dobrostanu zwierząt. Dziś przychodzi czas na odrobienie zadania domowego z znajomości problemów zwierząt rasowych, które z dnia na dzień rosną do ogromnych rozmiarów. Paradoksalne zjawisko jest takie, że owszem dobrze nam idzie odrabianie lekcji, jednakże zaczynamy mówić na szerszą skalę o problemach dopiero kiedy jesteśmy na krańcu. W chwili obecnej zbliżamy się dużymi krokami do destrukcji tego co najpiękniejsze i nam bliskie - zwierząt rasowych. Zachwyt nad czystością rasy i pięknem całkowicie przysłonił nam oczy. Idąc w stronę doskonałości zapomnieliśmy o jednym drobnym elemencie efektach ubocznych krzyżowania i rozmnażania. Okazuje się, że genetyka lubi płatać figle i mieszać w naszej doskonałości. Problemów przybywa, życie się skraca. Czas zacząć mówić o tym na dużą skalę i co najważniejsze zacząć działać na rzecz zdrowia naszych ukochanych psów.

Pracę powinniśmy zacząć u podstaw - znając problemy powinniśmy dołożyć wszelkich starań by niedoprowadzać do poszerzania się zjawiska. Niestety nie jest to tak różowe i proste jakby mi się marzyło. Nieustannie apeluję do właścicieli i hodowców o badania. Skoro ochoczo inwestujemy w wystawy i medale to dlaczegóż by nie zainwestować w badania uzyskać certyfikat i z czystym sumieniem prowadzić dalej swą pracę hodowlaną w stronę zdrowia. Czyż zdrowie jest mniej istotne niż doskonały eksterier? Niech każdy sam odpowie na to pytanie ....
Każda rasa ma swoje problemy i na inny sposób należy rozpoczynać diagnostykę. Nie sposób przytoczyć wszystko w jednym miejscu. Chcę jednak zwrócić uwagę, iż lekarze specjaliści wychodzą na przeciw właścicielom zwierząt, hodowcom jeżdżąc po kraju i prowadząc badania wyjazdowe. Dzięki temu możemy często na spokojnie w swoim mieście lub okolicy wykonać badania z certyfikatem u specjalisty by mieć pewność, że przede wszystkim mamy zdrowe zwierzę wolne od chorób wrodzonych. Sęk w tym, że badania te nie są aż tak popularne, na ogół osoby zainteresowane to właściciele zwierząt u których problem jest nagminny. Dlaczego nie badać przedstawicieli zdrowych? Czy to na marne wydane pieniądze? Nie sądzę, na ogół jest tak że rasy które miały zdrowe serce po czasie zaczynają mieć problemy, ale dopiero gdy problem jest notoryczny bijemy się w pierś i badamy. Podczas gdy badania profilaktyczne przyniosą nam dużo więcej korzyści. Myślę, że z przyjemnością każdy z nas odebrałby certyfikat zdrowia dla swojego pupila. Gorzej jest kiedy decydujemy się na badanie z certyfikatem tylko dlatego, że właściciel reproduktora czy suki hodowlanej zażądał dokumentu, a podczas badania okazuje się że jest problem i mamy zwierzę chore lub podejrzane. I co wtedy? Teraz już wiemy, fakt certyfikatu nie będzie ale jesteśmy bogatsi o cenną informację. Teraz tylko trzeba pomyśleć o tym jak rzadko wykonujemy badania profilaktyczne, rozmnażamy zwierzęta, a korzystamy z pomocy dopiero gdy zaczynają się objawy. Musimy pamiętać o tym, że wiele chorób rozwija się nazwijmy bezobjawowo, choć w praktyce na ogół jest tak że subtelnych objawów nie zauważamy, bądź zrzucamy je na karb "Rasy bo te psy tak mają". Przychodzimy na kosnultację i okazuje się, że są kłopoty. Gdybyśmy wykonali ten krok i z tak ochoczym zaangażowaniem brali udział w akcjach badań jak w wystawach psów rasowych moglibyśmy trochę bardziej panować nad sytuacją zdrowotną naszych czworonogów. Niestety w tej kwestii czeka nas jeszcze wiele pracy, wiele dyskusji i podejmowanie wielu wyborów. Zacznijmy od siebie, zastanów się jakiej rasy jest Twój czworonóg? jakie choroby nad nim ciążą? i co zrobileś by sprawdzić jaki jest stan zdrowia Twojego psa? Czy hodowca od którego kupiłeś szczenię dopełnił obowiązków( póki co niestety nieformalnych) i wykonał badania? Hymm każdy sam musi sobie odpowiedzieć ....

5 komentarzy:

  1. Wiem, że np. w czarnych terrierach nie bada się HUU, bo pomimo, że psy są zdrowe mogłyby mieć wyniki wkazujące na możliwość przekazywania choroby, co dalej mogłoby wykluczyć je z hodowli. Jest to bardzo genetycznie zawężona rasa i takie dyskwalifikacje hodowlane mogłyby dramatycznie wstrzymać rozwój rasy. Nikt więc oprócz potencjalnego nabywcy nie chciałby tego. Wielu uważa, że zagrożenie nie jest aż tak duże czy istotne, by te badania wprowadzić. Właściciele chorych jednostek jednak twierdzą, że to konieczność, bo doprowadzi do klęski... :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hodowla to podejmowanie ciaglych wyborow. Uwazam jednak ze dls dobra rasy powinno sie zbierac jak najwiecej informacji a pozniej wywazyc co dalej nalezy uczynic. Nigdy nie znajdziemy zlotego srodja niemniej jednak ueazam zd powinnismy troche bardziej zwracac uwags na badania a mniej na wyglad.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z Tobą, badania profilaktyczne to dobra rzecz, i powinny być prowadzone częściej. Wiadomo np. że u ONków czy Labów robi się badania dot. dysplazji, ale np. u Staffików nie każdy hodowca robi badania, by dowiedzieć się, czy pies nie ma wrodzonych chorób oczu.
    Pozdrawiamy, H&R

    OdpowiedzUsuń
  4. NOMINUJĘ CIĘ DO LIEBSTER AWARD!

    Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów jeszcze nie rozpropagowanych na tyle, na ile zasługują, czyli o mniejszej liczbie obserwatorów niżbyśmy chcieli, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

    PYTANIA:

    1. Twoje największe marzenie?
    2. Twój najlepszy sposób na relaks?
    3. Twoja pozytywna i negatywna cecha charakteru to?
    4. Co cię denerwuje?
    5. Jaką rolę pies odgrywa w Twoim życiu?
    6. Gdybyś miała stać się psem na jeden dzień, jaka byłaby to rasa i dlaczego :)?
    7. Co według Ciebie ma największą wartość?
    8. Co sprawia Ci największą radość?
    9. Co Cię smuci?
    10. Co najbardziej lubisz w psach i dlaczego?
    11. Czym kierujesz się w życiu?

    POWODZENIA! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Badać, badać i jeszcze raz badać! Niestety jest to mało popularne- liczy się eksterier, a nie charakter, nie zdrowie. A jak badanie nie jest obowiązkowe- to po co? Jeszcze się okaże, że champion jest chory i należałoby go wykluczyć z hodowli. Ech, smutne to wszystko. Masz jednak rację- trzeba o tym mówić i pisać do bólu!

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku będzie mi niezmiernie miło jeżeli zamieścisz kilka słów opisujących swoje uczucia związane z danym tekstem.
Pozdrawiam Evela & psice