Okres od wiosny do jesieni jest rewelacyjną okazją do pływania. Co prawda nie wszystkie psy to lubią, nie wszystkie pływają od pierwszego "wejrzenia", niemniej jednak wiele z nich się przyzwyczaja do tego, a nawet popada w swego rodzaju uwielbienie tej czynności. Z czasem można to zaobserwować głównie u retrieverów, które nierzadko wchodzą do wody i najchętniej nie wyszłyby z niej gdyby była taka możliwość. Ciężko jest przekonać do pływania psa na siłę, jest wiele metod uczenia tej czynności. Jednakże wydaje mi się, że najskuteczniejszą metodą jest cierpliwość, zachęcanie i nagradzanie za każdy krok nawet najmniejszy. Chocolata pokochała pływanie stosunkowo niedawno bo w okolicy swojego trzeciego roku życia. Wcześniej uznawała jedynie moczenie łapek, tymczasem dziś aportuje z wody wszystko i niechętnie przebywa na brzegu. Trudno ją utrzymać z dala od wody. Ostatecznie taki obrót sprawy mnie niezmiernie cieszy.
Oprócz tego, iż pływanie jest alternatywną aktywnością fizyczną w upalne dni, jest także doskonałą okazją do rehabilitowania chorych zwierząt. Jeżeli tylko mamy okazję spędzać czas nad wodą z psem powinniśmy korzystać z niej ile się tylko da. Przede wszystkim woda pozwala na ochłodzenie organizmu w upalne dni oraz na wykorzystanie energii drzemiącej w wulkanie jakim jest pies. Właściciele psów powinni pamiętać o tym, iż temperatura oscylująca w granicach 25 stopni i plus działa już na niekorzyść psa. W zasadzie przy takiej aurze powinno ograniczyć się aktywność do minimum by nie doszło do wstrząsu cieplnego. Lato niestety przynosi wiele ofiar udarów niezależnie od wieku, niemniej jednak głównie szczenięta i psy starsze są narażone jak i zwierzęta obciążone schorzeniami układu krążenia oraz przede wszystkim rasy brachycefaliczne. Przyjmuje się, iż w ciągu dnia przy takich temperaturach powinniśmy unikać spacerów, a przebywanie na zewnątrz ograniczyć jedynie do załatwienia potrzeb fizjologicznych. Zdaję sobie sprawę, iż ciężko wytrzymać w domu z chodzącym niewybieganym temperamentem zatem pływanie i spacery w lesie to doskonała alternatywa. Z której warto korzystać. I tak też pływanie pozwala przede wszystkim na czynny wypoczynek, chłodzi organizm, a co najważniejsze korzystnie wpływa na układ kostny.W zasadzie lista dobrodziejstw jest długa między innymi ćwiczenia w wodzie pozwalają ;poprawę siły mięśniowej, wytrzymałość mięśni, wytrzymałość układu krążenia, poprawiają zakres ruchów, z czasem minimalizują ból stawów. A wszystko to za sprawą siły wyporu wody, dostarczaniu reakcji proprioceptywnych. Poprzez turbulencje, temperaturę oddziałuje na czucie głębokie. A co najważniejsze, ćwiczenia w wodzie nie powodują obciążenia stawów tak jak ćwiczenia na lądzie. Ruch wody dodatkowo działa jak delikatny masaż. Wszystkie te elementy sprawiają, że ćwiczenia w wodzie przynoszą wiele dobrego dla pacjentów z chorobami układu mięśniowo-szkieletowego. Często problem tkwi w tym, iż nie każdego psa da się przekonać do pływania. W Polsce jeszcze w niewielu ośrodkach leczniczych jest dostępny basen i bieżnia wodna, przez co ta forma rehabilitacji u nas wciąż raczkuje. W związku z tym dla miłośników pływania od wiosny do jesieni można korzystać z uroków wody. W zasadzie niezależnie od temperatury. Jeżeli tylko pies to lubi to należy zapewnić mu jak najwięcej okazji do pływania bo to inwestycja w kolejne miesiące "zimowe".
To zamiłowanie do kąpieli czasem może być ciut przytłaczające. :)
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób na zdrowy wysiłek fizyczny i rehabilitację! Cieszę się, że Muffin tak kocha wodę :)
OdpowiedzUsuń