środa, 3 października 2012

Po co człowiekowi pies?

Po co człowiekowi pies? zastanawiał się ktoś kiedyś nad tym? Nie bez przyczyny człowiek sprowadził do ludzkiego stada przedstawiciela rodu wilków. Pies jest człowiekowi potrzebny, choć nie zawsze zdaje on sobie z tego sprawę... nie jest ozdobą czy dodatkiem do rodziny.. jest drogą w nieznane i próbą walki z własnymi emocjami...
Pojawienie się w domu psa na pewno ożywia nasze życie, wprowadza w domu ruch, energię, zwykła codzienność przestaje być szara. Wracając do domu z pracy/szkoły zamiast padać na łóżko ze zmęczenia musimy się pozbierać i przywitać z psem, który wita się z nami całym sobą, odprawia tańce radości wykręcając kuferek na wszystkie strony. Czyż to nie jest cudowne? Wiadomo zależy jak dla kogo ... choć myślę, że każdy człowiek wrażliwy na zwierzaki kocha ten moment radosnego powitania .
Opieka nad psem sprawia, że czujemy się potrzebni zmusza nas do odpowiedzialności i wrażliwości na los istoty uzależnionej od każdego naszego ruchu, bo w końcu to od nas zależy co pies będzie robił , kiedy dostanie jeść, kiedy będzie spacer. W naszych rękach spoczywa jego życie. Dysponujemy władzą, która ma dwie strony. Możemy ją wykorzystać pozytywnie, żyjąc intensywnie blisko psa tworząc z nim wyjątkową więź ,pracując z nim jednocześnie ucząc go życia, rozwijając wyobraźnię, lub po prostu świetnie się bawić, bądź też możemy wykorzystać negatywnie ...
Obcowanie z psem uczy nas cierpliwości, panowania nad swoimi emocjami, odruchami, zwłaszcza wychowywanie szczeniaka jest tego najlepszym przykładem. Pojawienie się w domu psiego dziecka jest bardzo ekscytujące. Kiedy tylko nacieszymy się maleństwem i wrócimy do rzeczywistości, przychodzi czas na naukę, wychowywanie i ciężką pracę, która niejednokrotnie jest bardzo męcząca i frustrująca. Najwięcej emocji dostarcza chyba jednak okres młodzieńczego buntu, kiedy pies jest nastolatkiem zaczyna mu się w wydawać, że może wszystko ... przez co niekiedy sprawia wrażenie jakby ogłuchł bądź wszystkie nauczone nawyki i zasady się tak po prostu resetowały... takie momenty potrafią wyprowadzić z równowagi, często wprowadzać nas w stan braku kontroli nad emocjami czego wynikiem najczęściej są krzyki, "kłótnie" z psem, obrażanie się na psa i niejednokrotnie klaps jeden za drugim.  A czy to ma jakikolwiek sens? My się denerwujemy, a pies nie ma pojęcia o co nam chodzi, co więcej jest wyraźnie zdezorientowany sposobem wyrażania naszej bezradności. Zachowanie psa zależy od nas, my jesteśmy nauczycielem, a on uczniem. Sam z siebie nie pozna wszystkich potrzebnych zasad posłuszeństwa. Nasza w tym głowa, żeby wskazać mu właściwą drogę. Krzyki i siła w tym nie pomogą - one jedynie wyzwalają odruch obrony , ucieczki. Szarpiąc psa nie sprawimy, że będzie nas słuchał, sprawimy jedynie że będzie chciał jak najszybciej się od nas oddalić i poczuć się bezpiecznie.
Jeżeli  tylko pies jest dla nas ważny i zależy nam na podtrzymywaniu oraz dbaniu o naszą więź z nim, zrobimy wszystko żeby nauczyć się opanować nasze uczucia i nauczyć się reagować inaczej w trudnych momentach... Praca z psem jest wspaniałym treningiem samokontroli.
Nic tak nie pomaga jak mokry nos i ciepłe futerko kiedy jest nam źle. W smutnych chwilach, kiedy obok nie ma nikogo, nic tak nie pomaga jak maleństwo do którego można się przytulić i poczuć się potrzebnym , bezpiecznym, uspokoić się. Niezwykłe jest to jak psy potrafią wyczuwać co nas trapi, wiele z nich widząc nasz smutek, przygnębienie, czy płacz przybiega ot tak i kładzie się blisko nas bądź wciska łeb na ramię by się przytulić. Zdarzyło się Wam tak kiedyś? Gwarantuję , że jest to niezwykłe uczucie...

"Pies jak pies psem być musi
lecz prawda jest taka:
pies optymizmem zarazi
człowiekowi w głąb duszy z łapami włazi
Idealny pies przyjacielem jest ..."


2 komentarze:

  1. Brawo! Masz nie spożyte zasoby i dar do pisania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś usiadłam w parku na ławce i obserwowałam pana bawiącego się ze swoim goldenem. Zastanowiłam się co ja tak naprawdę chcę robić w życiu. Co kocham i co mnie tak pasjonuje, że chciałabym poświęcić całą siebie..odpowiedź była prosta- psy. Ich szkolenie, przebywanie z nimi, pomaganie im. Psy są niesamowite, nie wyobrażam sobie ani jednego dnia bez nich. Po wyprwoadzce od rodizców przez pół roku siedziałam w domu, nie było nawet psa z którym można byłoby wyjść na spacer, było mi z tym bardzo, bardzo źle. Tak pojawiła się Hela i myślę, że od tej pory w moim domu nigdy już nie zabraknie psiaka. :)
    Pozdrawiam i powodzenia w pisaniu, podoba mi się. :)

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku będzie mi niezmiernie miło jeżeli zamieścisz kilka słów opisujących swoje uczucia związane z danym tekstem.
Pozdrawiam Evela & psice