piątek, 5 października 2012

Spirala emocji

Jakiś czas temu spore zawirowania wywołał jeden z programów szkoleniowych emitowanych w telewizji. Nie będę wymieniać z nazwy i tak wszyscy będą wiedzieli o jaki program chodzi ... Ów program traktujący o naprawianiu błędów poczynionych przez właścicieli psów domowych wywołał spore poruszenie w środowisku psiarzy, tym samym znajdując swych sprzymierzeńców jak i zdecydowanych opozycjonistów. Jednakże nie zamierzam tutaj podejmować oceny metod szkoleniowych. Pragnę jedynie zwrócić uwagę na istotną kwestię jaką tenże szkoleniowiec porusza - a mianowicie emocje! Myślę, że do niedawna spora część posiadaczy zwierząt nie zdawała sobie sprawy z tego jak wielkie znaczenie mają nasze emocje w szkoleniu, przepraszam wychowaniu psów. Psy wychowujemy, nie szkolimy. Pies jest naszym towarzyszem, a przyjaciół się nie szkoli.
Zapewne wielu amatorów czytając fora internetowe, artykuły i specjalistyczne książki spotkało się ze stwierdzeniem "więź ludzko - psia". Mniemam, że wielu tym samym zachodzi w głowę o co chodzi konkretnie i jak tę magiczną więź stworzyć. Gdyż jak mogłoby się wydawać jest to coś niezwykłego co trudno uzyskać. Nic bardziej mylnego. Owa więź to nic innego jak nić porozumienia łączące człowieka ze swoim psem, co więcej nie jest to wcale trudne do uzyskania! Pierwszym krokiem do stworzenia więzi jest opanowanie.  Psy by czuć się komfortowo i bezpiecznie potrzebują przewodnika, którym w domyśle powinniśmy być my. Przyjmując pod swój dach czworonoga i tym samym biorąc za niego odpowiedzialność powinniśmy objąć stanowisko przewodnika na drodzejego  życia. Aby być wiarygodnym i zaufanym człowiekiem swojego psa powinniśmy być nacechowani spokojem, wytrwałością i konsekwencją.
Emocje są podstawowym elementem budulcowym naszej więzi i wspólnej historii. Pies przebywając z nami doskonale nasze emocje odczuwa, rozumie i przejmuje na siebie. Zatem nasz brak opanowania i niekonsekwencja w zachowaniu daje psu niejasne sygnały tym samym powodując trudności w wzajemnej komunikacji. A jak są trudności to pies nie chce współpracować, bez współpracy nie ma efektów, bez efektów nie ma zadowolenia opiekuna.

Opanowany człowiek to opanowany pies. Zabierając się za pracę z psem powinniśmy postarać się wprowadzić w stan spokoju, opanowania i skupienia. Cierpliwość także się przyda. Uzbrojeni w takie atrybuty w trakcie sesji szkoleniowej na pewno możemy się liczyć z odniesieniem sukcesu. Zaś będąc poddenerwowanym, nacechowanym negatywnymi emocjami nie ma sensu w ogóle zabierać się za naukę z psem, ten rodzaj emocji jedynie doprowadzi do wzajemnej frustracji. Spirala emocji się będzie nakręcać, nauki nie będzie, efektów nie będzie, pozostanie jedynie złość i rozczarowanie.

Spokojny człowiek to spokojny pies, spokojny pies to zadowolony człowiek, zadowolony i opanowany człowiek to mądry pies. Zatem oboje stanowią nierozerwalną całość, złączoną nicią porozmienia

Psy doskonale potrafią uczyć ludzi samokontroli o ile człowiek swojego psa - zrozumie istotę swoich emocji.

3 komentarze:

  1. To prawda. W złym humorze nigdy nie zabieram się za ćwicznia, bo wiem, że to bez sensu. Zwłaszcza, że mój pies szybko potrafi się wycofać. Psy doskonale wyczuwają emocje. Dlatego jak coś zbroją wcale nie "wiedzą że były nie dobre" tylko wyczuwają to że jesteśmy źli czy poddenerwowani. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domi dziękuję za wpis !

      Sama kilka lat temu miałam problem z opanowaniem emocji przez co moje kontakty z czekoladą układały się różnie. Z chwilą kiedy zaczęłam się pilnować i pracować nad sobą okazało się, że nawiązałyśmy nić pozawerbalną . I myślę, że o to chodzi każdemu miłośnikowi czworonogów.

      Usuń

Drogi czytelniku będzie mi niezmiernie miło jeżeli zamieścisz kilka słów opisujących swoje uczucia związane z danym tekstem.
Pozdrawiam Evela & psice