poniedziałek, 25 lutego 2013

Proza życia okraszona bezmyślnością

Codzienność nazwijmy  to zwykłych psów, zwykłych ludzi bywa dość trudna. Gdyż zwykli ludzie posiadający zwykłe psy nie skupiają się na ich osobowości, a jedynie na ich posłuszeństwie mimo iż wcześniej nie uczono ich podstawowych zasad. Tak że bywa iż ta codzienność okupiona jest smutnym widokiem przybitego psa karanego za bycie psem ....

Zwyczajny dzień, centrum miasta, swobodnie idziemy z chocolatą podczas gdy naszym oczom ukazuje się starszy Pan ze smyczą w ręku, a na jej końcu niewielkich rozmiarów śliczny kundelek. Starszy Pan dyskutuje z dziewczynką towarzyszącą mu, pies kręci się na długość smyczy angażując się w swoje sprawy. Zbliżamy się ku niemu, powtarzam chocolacie dobrze znane "równaj - patrz" co oznacza iż sucza idzie równo ze mną wlepiając we mnie wzrok, jesteśmy co raz bliżej , kundelek energicznie ciągnie swego Pana w stronę chocolaty. I tu następuje krach! Starszy Pan podnosi alarm, zwija smycz w geście uderzenia psa, pies przypada do ziemi kuląc się ile sił ... Widząc sytuację reaguję, wznoszę głośniejszy alarm. Ludzie wokół przyglądają się dyskusji. Zwróciwszy starszemu Panu uwagę, spotkały mnie niestety przykre obelgi. Wszystko dzieje się niezwykle prędko, nie wdaję się w dalszą dyskusję gdyż sensu najmniejszego to nie ma, starszy Pan idzie w swoją stronę, ja w swoją. Tym razem się udało, pies uratowany przed bolesnym ciosem smyczą. Ten jeden raz go ominęło, a ileż to razy jeszcze zostanie ukarany ze bycie psem?

Sytuacja była porażająco przykra. Biedny psiak jedyne co chciał zrobić to przywitać się i obwąchać chocolatę. Ot zwykłe psie zachowanie spotkało się z naganą. A czemuż to? Chyba wciąż wielu z nas ludzi zapomina o tym, że pies także ma osobowość, a prawo do relacji z pobratymcami, ma prawo do myślenia, czucia. Jednakże my ludzie mamy tendencje do karania za własną niewiedzę, jednakże te niewiedza nas nie usprawiedliwia. O ile w przypadku Starszego Pana jestem w stanie gdzieś tam głęboko jakoś to wytłumaczyć o tyle nie jestem w stanie logicznie wytlumaczyć bezmyślnych błędów młodych właścicieli czworonogów. Częstokroć z własnego lenistwa, niewiedzy, próby użycia półśrodków doprowadzamy do psiego cierpienia. Zbyt często zamiast zastanowić się nad wychowaniem czworonoga, planem działania i naprawienia błędów idziemy na skróty korzystając z popularnych awersyjnych metod. Lubimy używać siły, dostarczać bólu. Zamiast poświęcić czas na pracę z psem i naukę zakładamy czworonogom kolczatki, dławiki, szarpiemy, bijemy, przygniatamy do ziemi. Jakoby w ten sposób pies miał zacząć darzyć nas szacunkiem i niby bardziej słuchać .... tyle że jak ten mechanizm ma działać? Pies potrzebuje do życia przewodnika, który da mu szanse na pracę i spełnienie swoich potrzeb, podczas gdy duszenie psa na kolczatce czy leżenie na nim nijak się ma do wizji opanowanego, spokojnego i zrównoważonego przewodnika, który ma pomysł na psie życie.
Tajemnica psa idealnego wcale nie jest taką wielką tajemnicą dla ludzi o czystym sercu pełnych spokoju i cierpliwości.

1 komentarz:

  1. Mądre słowa. Czemu ten pan,chciał tego psa uderzyć?Ja tego nie rozumiem.Przecież ten pies jest tylko psem i nic strasznego nie zrobił. Chciałabym takim ludziom poważnie nawrzucać(czyt.wytłumaczyć) ;D

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku będzie mi niezmiernie miło jeżeli zamieścisz kilka słów opisujących swoje uczucia związane z danym tekstem.
Pozdrawiam Evela & psice