niedziela, 1 września 2013

Kultura jedzenia

Kultura jedzenia jest trudna. Zważywszy na stan wiedzy naszego społeczeństwa na sposób odżywiania się nie trudno określić iż idzie nam marnie. Mądre nawyki żywieniowe stanowią kłopot dla większości ludzi. Choć każdego dnia każdy z nas musi ułożyć jakoś swoje menu  i swojej rodziny wcale nie znaczy, że jesteśmy w tym dobrzy. Obserwując niektóre nawyki żywieniowe w naszym społeczeństwie jestem głęboko przekonana, że wiedzę mamy kiepską, a i chęci brak. Żyjemy trochę w przeświadczeniu, że jak coś jest zdrowe to jest drogie, a jak drogie to nas nie stać. Nic bardziej mylnego. Zdrowe odżywianie to klucz do naszego zdrowia, zatem dokładając do żywienia obniżamy koszty leczenia. To prosta analogia. Spory problem tkwi w tym iż skoro ludzie nie potrafią poradzić sobie z wprowadzeniem w życie dobrych nawyków żywieniowych, a zatem podnieść kulturę jedzenie to trudno wymagać od właścicieli zwierząt prawidłowego ich odżywiania. Temat żywienia w Gabinetach Lekarskich jest trochę tematów tabu i pewno nie zawsze się go porusza. Z wielu względów począwszy od trudności w ułożeniu meni nawet psiego, a skończywszy na tym iż właściciele nie przepadają za krytyką. W zasadzie nie ma co się dziwić, nikt z nas nie lubi być krytykowany. Sęk w tym iż nie chodzi o krytykę, a jedynie o poprawienie komfortu bytu oraz zwiększenie wiedzy, która koniec końców powinna wyjść in plus dla wszystkich.
Z grubsza można by podzielić środowisko właścicieli psów na dwie grupy ;
- zorientowani psiarze ( zakręceni na punkcie psów, dobrze zorientowani w temacie opieki nad psami)
- zwykli posiadacze psów ( opiekunowie psów, którzy nie odczuwają potrzeby zgłębiania tematu psich potrzeb).
Zważywszy na tę drugą grupę przed personelem medycznym stoi spore wyzwanie. Takie psy nierzadko bywają u lekarza tylko raz w roku na rutynowych szczepieniach, kiedy to jedyna szansa na próbę zmiany ich życia. Wtedy przed lekarzem stoi nielada wyzwanie wytłumaczenia podstawowych potrzeb żywieniowych i co więcej przekonanie, że pies to mięsożerca któremu nie wystarczą resztki ze stołu.
Ilu z nas - właścicieli zna dokładne zasady żywienia czworonoga? Ilu z nas potrafi rozeznać się czytając skład karmy ? Nie jest to proste, wymaga od nas czasu i zaangażowania, a co więcej chęci. I z tym bywa problem. Kultura jedzenia naszego społeczeństwa jest niska, a jeżeli opiekun zwierzęcia nie dba o swój sposób odżywiania, to nikłe szanse by zadbał o psią miskę. I tak się nakręca błędne koło.
Popełniamy sporo błędów żywieniowych zarówno w stosunku do własnego żywienia jak i psiego. Błędy żywieniowe to początek problemów. To co jemy widać na naszej skórze, naszych włosach, paznokciach, naszej ogólnej kondycji. Tak samo jest z psami. Spora część właścicieli psów zwłaszcza z dłuższym włosem i podszerstkiem narzeka na notoryczny problem z linieniem. Nieraz zgłaszają, że witaminy i suplementy nie pomagają, a oni tylko pieniądze marnują. Zawsze tłumaczę, że nawet najcudowniejszy skład witamin nie pomoże kiedy organizm od wewnątrz jest źle odżywiany.
Pies jest mięsożercą i potrzebuje przede wszystkim mięsa plus wypełniacz w postaci ryżu, płatków owsianych,ziemniaków, warzyw, owoców. Jeżeli karmimy psa gotowanymi posiłkami koniecznie należy podać komplet witamin, a w przypadku psów z długim włosem nie zapominamy o nienasyconych kwasach tłuszczowych. Jeżeli karmimy komercyjną karmą suchą to tylko z klasy premium wzwyż. Zwracamy uwagę by w składzie było rozpisane przede wszystkim mięso ( a nie produkty pochodzenia mięsnego czy mączka) co najmniej 20% w górę. Kupując karmę powinniśmy spojrzeć analogicznie do kupna mięsa. Jeżeli kilogram mięsa kosztuje około 20zł w górę, to nie może dobrej jakości karma kosztować poniżej 20 zł za kilogram. Często właściciele zwierząt patrząc na ceny karm suchych zgłaszają, iż to drogi wydatek. Nic bardziej mylnego. Dziś mamy do dyspozycji wiele karm od premium przez superpremium i każdy jest w stanie dostosować worek karmy do swoich możliwości. Kupując pełnoporcjową karmę premium nie musimy inwestować w suplementy i witaminy. A dobrze odżywiony organizm rzadko choruje. Mam na myśli tutaj problemy z wątrobą, nerkami, skórą. Dostarczając pełnowartościowe posiłki zapewniamy potrzebne składniki mineralne i witaminy, dzięki czemu organizm jest zdrowy, a jego układ immunologiczny radzi sobie z drobnymi problemami.
Zdaję sobie sprawę, iż niekiedy trudno się odnaleźć w zawiłościach zasad żywieniowych i trudnych sformułowaniach. Myślę, że jednym z bardziej obrazowych sformułowań jest takie porównanie ;
Karmienie psa kiepskiej jakości karmą lub resztkami ze stołu to jak wychowywanie dzieci na fast foodach i słodyczach.

13 komentarzy:

  1. mój pies je karmy z kategorii premium i superpremium , i to tylko dlatego , że nie potrafię się na tyle ogarnąć , żeby przejść z Nim na barf

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Barf to juz wyzsza szkola jazdy, trzeba sie porzadnie przylozyc do ukladania takiej diety i nie zrobic psu krzywdy, a tez nie kazdy pies toleruje taka diete. Barf to trudny temat.

      Usuń
  2. uffffffffff w końcu mogę skomentować u Ciebie w nadziei, że to co napiszę zamieści się gdzie powinno. Masz wiele racji, super artykuł. Tylko jak to ludziom przemówić? jak tak patrzę co ludzie wyprawiają... kolezanka już u weta psa leczyła kase wydała ale wątpię by ją to czegokolwiek nauczyło... kupuje psu ludzkie jedzenie i dziwi się, że Royala nie chce jeść. TEż tłumaczę tłumaczyłam, ze pies to przede wszystkim mięsożerca. Teraz gryzę sie w język bo ludzie wiedzą swoje...

    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm ja z kolei mam tak, że o swoje żywienie zbytnio nie dbam, za to o psa bardziej. :) Aczkolwiek zawsze gdy staję przed wyborem karmy jest to dla mnie męczarnia..szukanie odpowiedniej, porównywanie składów itp..brr..Teraz już trochę temat ogarniam, ale na początku byłam tym przytłoczona. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. paradoskalne to dość, ale wielu psiarzy tak robi. Sama wielokrotnie łapałam się na tym,że bardziej dbam o psa niż o siebie, ale powiedziałam dość , jeżeli nie będę dbać o siebie jak o nią to kto o nią zadba jak coś mi się stanie?

      Usuń
  4. hihi, ja właśnie karmię psa BARFem i ciągle analizuję i przeliczam :) dla siebie wrzucam co mi od rękę się nawinie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Żywienie psa to faktycznie bardzo trudny temat. Tak naprawdę tyle ile jest odpowiedzialnych opiekunów psów, tyle jest metod żywieniowych. Niektórzy np. uważają że nie można mieszać karmy suchej, mokrej i od czasu do czasu podawać kurczaka z ryżem. Cóż, ja tak robię od kiedy mam Zulę i tak naprawdę nigdy nie musieliśmy iść do weta z poważniejszymi problemami zdrowotnymi (najbardziej poważne - sterylizacja, z żywieniem nie mieliśmy problemów). Do wszystkich mądrości JAK karmić psa, dochodzi temat ILE... Ile smakołyków, ile karmy, aby pies nie zgrubł. I oczywiście BARF. u mnie się niestety nie sprawdził. Zula zjadła mięsko, by zaraz potem zwymiotować ów mięsko ;) Firma produkująca karmę to kolejny kontrowersyjny temat - wiem, że ty tej firmy nie lubisz, ale ja mam zaufanie do royala canin. Te wszystkie plotki jakoby weterynarze są skorumpowani itd... Cóż, myślę że jest mnóstwo łatwiejszych sposobów na zarobienie pięniędzy, które nie wymagają kilku lat studiów i naprawdę ciężkiej harówki. No, w kwestii żywienia mam jeszcze masę do opowiedzenia, ale niestety - szkoła czeka na odrobione zadania. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy pies jest inny i wymaga osobistego podejścia do tematu żywienia. Z pewnością nie można karmić tak jak karmią wszyscy i dlatego, że teraz jest moda na daną karmę czy metodę. BO niestety tak się często zdarza, mnie mocno zatrważają wieści o tym zachłystywaniu się BARFem i karmienie każdego psa niezależnie od wieku w ten sposób, bo można zrobić niemałą krzywdę. Tak na prawdę żywienie psów to jak żywienei człowieka, temat rozległy i fascynujący. Można jeść "byle co" byleby się zapchać, a można jeść dobrej jakości produkty by przynieść dla swojego organizmu coś pożytecznego. Odpowiednim żywieniem jesteśmy w stanie rozwiązywać wiele problemów zdrowotnych grunt to się tym zainteresować. Oczywiście nei każdy musi się znać na żywieniu, ale wystarczy poszukać informacji czy podpytać zaufanego lekarza weterynarii.

      Co do RC to nie mogę powiedzieć, że go nie lubię. Osobiście wybieram karmy o bardziej zróżnicowanych smakach z racji tego iż posiadam dwóch alergików, którzy są bardziej wymagający pod tym względem. RC to dobrej jakości karma, a diety lecznicze przynoszą bardzo dobre rezultaty w leczeniu wielu schorzeń.

      Usuń
    2. Tak jeszcze Ci Ewela odpowiem w kwestii BARFa, bo o tym zresztą rozmawiałam z naszym wetem. Wiele osób przeczyta gdzieś, że BARF to surowe i że np. za mięsne kości można uznać kurczakowe kadłuby i karmią psa porcjami rosołowymi za 2,50 kilo. No jakby się tak dało to byłoby super. Ale to dużo bardziej skomplikowane jest. Tzn. w zasadzie w miarę proste, ale jednak reguły trzeba znać. Samo przestawianie psa na dietę surową może przebiegać różnie i też są sposoby jak to przeprowadzić.
      Ale jak ktoś przez 5 lat karmim psa marketówkami, a potem nagle przestawia na kurze porcje rosołowe i przychodzi do weta z pretensjami, że pies ma biegunkę i ten BARF jest do d... to ręce opadają :/

      Usuń
    3. Niestety dosc czesto widze takie obrazki, ludzie sobie upraszczaja i ida po najmniejszej linii oporu, co potem.doprowadza do tragedii i koncowo ich niezadowolenia. Podobnie jest z karmami wielokrotnie slyszalam ze to zbednie wydane pieniadze bo pies nir wyglada lepiej, ale w miedzyczasie dostaje szyneczki kielbaski itd. Nawet najcudowniejsza karma nie wygra z konserwantami i solankami.

      Usuń
  6. post znakomity,uwielbiam czytać Twojego bloga. :) Labrador znajomej choruje na krzywicę z powodu iż od szczeniaka do drugiego roku życia karmiony był marketówkami typu Pedigree itd. niestety.na całe szczęście od pewnego czasu karmiony jest już karmami dobrej jakości.Baddy w obecnej chwili je mięso,obecnie ma serca,ryż i warzywa.
    dzisiaj powróciłam do bloggerowania,bardzo przepraszam za moją nieobecność.będę już odwiedzać Was systematycznie,mam nadzieje że o nas nie zapomniałaś --> http://baddy-wspanialy-labrador.blogspot.com/

    pozdrawiamy
    Ola i Baddy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewelina jak zwykle ciekawy i mądry post. :) Tak jak piszesz ludzie nie zdają sobie sprawy że kupując słabą karmę nie dość, że mogą zaszkodzić psu, to jeszcze narażają się na dodatkowe koszty związane głównie z leczeniem różnych przypadłości wynikających ze złego odżywiania. :/

    Mam pytanie, bo na miniaturce czekolada wcina kość wołową/cielęcą, jakie dajecie jej surowe przysmaki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko ja daje kosci surowe wolowe. Po gotowanych bywaly awarie, mlodym psom daje wolowe na krotkie chwile bo nie sa w stanie zgryzc calej, a zabki sie czyszcza. Z racji wieku czekolada rzadziej dostaje gnaty teraz to odswietne juz niestety...

      Usuń

Drogi czytelniku będzie mi niezmiernie miło jeżeli zamieścisz kilka słów opisujących swoje uczucia związane z danym tekstem.
Pozdrawiam Evela & psice