sobota, 14 grudnia 2013

Pies na receptę

Pies i człowiek mogą tworzyć doskonały team, a co więcej łącząca ich  więź może przynosić wspólne korzyści. Tak na prawdę do dziś naukowcy spierają się jak pies trafił na człowieka, albo też na odwrót. Teorii jest wiele, jednakże czy to jest tak istotne co się wydarzyło wieki temu? Wszakże ważniejszy jest chyba fakt, iż dziś pies i człowiek  potrafią stworzyć wspaniałą drużynę uzupełniając się na wzajem. Oczywiście mam na myśli zdrową więź kiedy człowiek świadomie decyduje się na posiadanie zwierzęcia i deklaruje zapewnienie stosownej opieki. Inne przypadki nie będę tutaj poruszać. Czas na coś pozytywnego.
Są tacy ludzie dla których pies jest całym światem, a dla psa człowiek jest całym światem. Taka dwójka tworzy nierozerwalne połączenie przynoszące sobie wzajemnie wiele dobrego.
Posiadanie psa niesie za sobą wiele korzyści jeżeli podejdziemy do tego rozsądnie. Zapewne nieraz słyszeliśmy o tym jak w żartach lekarze specjaliści najczęściej kardiolodzy sugerują chorym ludziom kupno małego pieska. Dlaczego skoro pies to obowiązek? Bo pies to obowiązek i ruch. Pełnienie funkcji właściciela czworonoga,co więcej odpowiedzialnego właściciela mobilizuje nas do aktywności fizycznej. Jakże ważnej dla naszego zdrowia. Dzisiejszy styl życia większości ludzi często powoduje iż prowadzimy dość jednostajne dni - dużo siedzimy, jeździmy samochodem, spędzamy czas przed komputerem,tv itd. Mało się ruszamy, a już w ogóle mało czasu spędzamy na świeżym powietrzu. Właśnie szanowny Pan Pies sprawia, że wychodzimy z naszych domów i poruszamy się choćby trochę. Odpowiedzialny właściciel by zadowolić i spełnić swojego psa  potrzeby psycho-fizyczne poświęca czas na spacery i eksplorację terenu. Ruch i świeże powietrze wpływa dobrze także na nasz organizm, dotleniamy się, odprężamy na łonie natury, odpoczywamy i poruszamy się. To jest najważniejsze. Co więcej posiadając psa niezależnie od pory dnia, pogody, temperatury musimy wyjść z domu czy się nam to podoba czy też nie. W takich sytuacjach nie ma czasu i miejsca na "niechciejstwo" . Pies musi mieć spacer, a my musimy go wyprowadzić na ten spacer. To jedna z korzyści. To jeden z powodów dla których pacjenci kardiologiczny dostają przykazanie kupna małego pieska. Choć choroby układu krążenia głównie przodują we wskazaniach do aktywności fizycznej, tak na prawdę niemalże każda jednostka chorobowa wymaga ruchu, mobilizacji. W książce Alexandry Horowitz pojawia się teza o tym, iż więź psa i człowieka to odpowiednik swoistego placebo w leczeniu. W istocie można się do tego przychylić. Pozytywne relacje psa i człowieka przynoszą wiele dobrego, między innymi ciepło,bezpieczeństwo,stabilizację. Choć dla wielu może wydawać się to dziwne, jak pies może budzić w nas takie emocje?Niemniej jednak ludzie wrażliwi na los zwierząt, utożsamiający się z czworonożnymi przyjaciółmi właśnie tak opisują swoje relacje z psem. Poprzez przebywanie z psem, głaskanie go nasz układ nerwowy zwalnia, uspokaja się, podnosi się nam poziom endorfin,oksytocyny,prolaktyny - hormonów odpowiedzialnych po części za relacje społeczne, opada poziom kortyzolu. Pies jest lekarstwem na smutki i stres. Co ważniejsze są na to dowody naukowe. Podobnie działa to w drugą stronę, u głaskanego psa zwalnia akcja serca, zwalnia się oddech, obniża się ciśnienie krwi, organizm się wycisza. Nie bez powodu mówi się o tym, że najlepszym lekarstwem i lekarzem dla chorej duszy jest szczenię liżące nas po twarzy. Myślę, że każdy kto choć raz miał gorszy dzień i psa obok siebie jest w stanie to potwierdzić. Niejednokrotnie psy udowodniły, że terapia z ich udziałem przynosi zdecydowanie więcej dobrego aniżeli nawet najlepsi psychoterapeuci,psychiatrzy czy psychologowie. Choć to dosyć paradoksalne, pies jest w stanie łatwiej i szybciej pomóc człowieczej chorej duszy, niż godziny sesji terapeutycznych czy środki farmakologiczne.
Dla chorej duszy i chorego organizmu najlepszym co możemy zrobić to pozwolić pomóc czworonożnemu przyjacielowi walczyć z zjadającą nas chorobą. Na szczęście co raz częściej się o tym mówi i co raz szerzej się stosuje praktyki terapeutyczne z udziałem psów. Profesjonalnie szkoli się psy na dogoterapeutów, jednakże każdy pies nawet nie szkolony potrafi pomóc człowiekowi swojemu własnemu, wystarczy pozwolić mu na to o posłuchać czego on potrzebuje i tym samym spróbować mu to zapewnić, poprzez opiekę i spełnianie jego potrzeb krok po kroku będziemy walczyć z tym co zjada nas od środka.

Najlepszym lekarstwem jest pies, to nie ulega żadnej wątpliwości.

2 komentarze:

  1. my z Baddy'm spacerujemy codziennie,dla nas to oczywiste,dla niektórych psów niestety lecz spacer to coś wyjątkowego,bardzo rzadkiego - dla bardzo wielu psów.często za czasów gdy w domu jest szczenię ma odpowiednią dawkę ruchu,a z upływem czasu piesek się znudził i wychodzi na dwór na 5min.

    pozdrawiamy
    Ola i Baddy.

    OdpowiedzUsuń
  2. ...a przecież nie ma nic lepszego jak zobaczyć zadowoloną wybiegana psią mordkę! Ja za Śnieżką jesteśmy uzależnieni od dalekich "łazęg"! i to jest niesamowite jak ten jedyny w swoim rodzaju czworonóg odwzajemnia się niesamowitym przywiązaniem i swoja psią miłością :)

    Miłego wieczoru życzą Szymon i Śnieżka
    labradornaszlaku.pl

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku będzie mi niezmiernie miło jeżeli zamieścisz kilka słów opisujących swoje uczucia związane z danym tekstem.
Pozdrawiam Evela & psice