Podczas gdy co istotne, kiedy potrzebujemy ciszy, czasu na poukładanie myśli, czworonóg jest po prostu obok, nic nie mówi, wysłucha nas, aczkolwiek nie skomentuje, nie oceni. Pies zawsze jest blisko niezależnie od tego co zrobimy czy też nie zrobimy, on po prostu nam towarzyszy bo widzi w człowieku coś więcej niż zewnętrzne opakowanie, które ludzie zwykle oceniają. Często tym samym czyniąc innym krzywdę. W tym miejscu nei zamierzam umniejszać pracy doskonałych psychiatrów czy psychologów lub zaangażowania rodziny, niemniej nikt w swych działaniach nie przewyższy dobroci jaką pies wnosi w proces leczenia duszy. Mądrzy tego świata już dawno temu zauważyli, iż praca psa w terapii przynosi pozytywne rezultaty i tak też zaczęto psa domowego zatrudniać do pomocy jako dogoterapeuci - piękna nazwa i jakże mądra! Myślę, że nikt nie powinien się odważyć umniejszać zasług psich towarzyszy w pracy z dziećmi dotkniętymi autyzmem lub innymi ciężkimi problemami. Na całym świecie kształci się profesjonalnych ludzi do układania psów pod kątem pracy jako terapeuci. I przynosi to wiele dobrego.
Niemniej w naszym codziennym życiu nasz zwykły futrzany towarzysz mimo iż nie został specjalnie wyszkolony tak samo potrafi naprawić nasze zranione dusze, trzeba tylko mu na to pozwolić i dać ponieść się temu co mówi natura. Matka natura jest najmądrzejsza i zawsze wie co robi.Nasze skomplikowane życie codzienne, relacje z ludźmi, obowiązki, narzucone ramy często sprawiają iż odsuwamy się od tej prostoty i żyjemy w ciągłym biegu nie bacząc na otoczenie. Zapominamy o najdrobniejszych i tym samym najpiękniejszych cudach dziejących się wokół nas. Czasem trzeba się zatrzymać na moment i spojrzeć w dół na te cztery łapy kroczące obok śmiało, psi wilgotny nos i łeb futrzany bo one potrafią zakryć skutecznie wszelkie rany. Trzeba im tylko dać szansę.
Przyznaję Ci zupełną rację - pies mimo, iż wg. niektórych ludzi jest ,,niemy" i nigdy nie skomentuje tego co do niego mówimy zawsze potrafi pocieszyć na swój psi sposób. Czasem, a nawet najczęściej wolę, gdy mój mały Szorściak wskoczy mi na kolana, przytuli się i spojrzy na mnie tym swoim pełnym zrozumienia wzrokiem. Zawsze od razu robi mi się cieplej w sercu. Bo wiem, że jest ze mną szczera, że mimo, iż nie zna szczegółów ,,smutków paniuni" ma świadomość, że coś jest nie tak... Że jej potrzebuję. I tak rzeczywiście jest. Pies najlepszym lekarstwem. Na wszystko. :)
OdpowiedzUsuńWspaniały post.
Ps. O widzę, że też masz jamniora. Cudowne psiaki! Nie zamieniłabym mojej Flopy na żadnego innego psa. Myślę, że powiedzenie: ,,Kto raz będzie miał jamnika, ten nigdy nie zechce innego psa" (czy jakoś tak) mówi prawdę. A przynajmniej sprawdza się to w moim przypadku. Nie twierdzę, że we wszystkich. ;3
Pozdrawiamy cieplutko
E&F.
Ja również dziękuję za komentarz na moim blogu. :)
UsuńZ pewnością będę wpadać na Wasz blogasek. ;)
O jakaś bratnia dusza! Jestem dokładnie takiego samego zdania odnośnie jamniolców. Jak ja to mawiam - Wielka osobowość, w niewielkim ciele. :3
Małe diabełki. <3
Również pozdrawiamy.
Pies jest niesamowitym psychologiem. Nie ma nic lepszego, niż powrót po ciężkim dniu z pracy, widok merdającego ogona i chwycenie smyczy oraz dłuuuugi spacer, na którym obserwujemy radość pupila. Po uśpieniu swojej pierwszej suczki wytrzymałam bez psa całe 2 miesiące i brak tego wszystkiego stał się nie do zniesienia... Już wiem na pewno, że w moim domu pies będzie zawsze.
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda Ewelinko! Pies to najlepszy lekarz i psychiatra. Dom bez psa czy ogólnie bez jakiegoś zwierzaka jest niekompletny. Z dwukotowego doświadczenia stwierdzam, że koty, wbrew obiegowym opiniom, też są świetnymi terapeutami :)
OdpowiedzUsuńOjejciu jaki ten jamnik jest słodki <3
OdpowiedzUsuńHih pies psychologiem ... napewno często mówie mojej koluni swoje problemy i jakoś poprawia mi się chumor ;)
zapraszam do mnie
jamniczka.blogspot.com/
pozdrawiam ;)
Kochani dziękuję za odwiedziny. Chocolata jest wyjątkowa pod tym względem, zmieniła moją codzienność całkowicie ... Co do kotów to przypuszczam, że każde zwierzę jest w stanie leczyć duszę człowieka, a zwłaszcza te futrzaste skłonne do relacji z nami, jednakże kota nigdy nie posiadałam i nei udało mi się z nim bliskiej relacji nawiązać, zatem trudno mi coś więcej powidzieć ....
OdpowiedzUsuńNo cóż Nitusia jest jedyna w swoim rodzaju :))
Pozdrawiam