
Spacery ze stadem przez las są doznaniem bezcennym. Jak zwykle najcenniejsza jest możliwość obserwacji zachowań zwierząt w grupie i ich analizy, co zresztą zawsze czynię aż do przesady zdawać by się mogło. Najpiękniejsze jest psie odgapialstwo - jeden coś zrobi, zaraz zrobi to drugi i trzeci by nie być gorszym. Psy uczą się od siebie na wzajem poprzez obserwacje i "małpowanie". Ma to swoje plusy i minusy. Z jednej strony łatwiej się wychowuje szczeniaka w towarzystwie dorosłego psa, aczkolwiek zdarzają się też wpadki takie jak choćby odgapianie nie tylko pożądanych zachowań, ale i niestety wspólne demolowanie. Stado wszystko robi razem i to jest piękne, uwielbiam przyglądać się wzajemnym interakcjom różnych psów. Często opiekunowie psów boją się spotkań z innymi czworonogami. Boją się tego jak się ich pies zachowa, czy będą potrafili okiełznać temperament i odpowiednio zareagować. Statystycznie ich obawy prowadzą do problemów w stadzie, gdyż zupełnie niepotrzebnie często ingerujemy w psie działania. Zrównoważone psy doskonale się ze sobą dogadają i nie ma potrzeby im przeszkadzać w rozmowach. Natura wiedziała co robi i wyposażyła je w systemy dzięki, którym doskonale wiedzą jak sobie poradzić. Jednakże nie potrafimy rozpoznać sygnałów wysyłanych przez zwierzęta i reagujemy nerwowo podczas psich spotkań.
Labradory poszły w las ....

Przemierzając ścieżki leśne wracając już w stronę samochodu nasze psy wyglądały mało efektownie ( jak dla innych), a my mało "czysto". Cóż brudny pies to brudny właściciel. Niestety albo i stety zależy jak na to patrzeć. Niemniej jednak zdecydowana część spacerowiczów zerkała z sporym zdziwieniem widząc błotne psy i wcale niemniej błotne trzy kobiety .....
hihi no tak z pewnością pies z takiego SPA bardziej się ucieszył niźli z tego co by ludzie widzieli, taki ot dysonans. Wycieczka zapewne sprawiła dużo frajdy:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
Och, jakże kocham wycieczki po lesie! Moja Flopa czuje się wtedy jak ryba w wodzie. Bądź jakbym się pokusiła o zmodyfikowanie przysłowia: jak jamnik w lesie. Choć chyba każdy psiak uwielbia to miejsce. Zazdroszczę, bo w moim blokowisku do lasów nam daleko.
OdpowiedzUsuńSzczera prawda z tym SPA. Żaden psiak by dobrym błotkiem nie pogardził. A jakie potem poduszeczki jędrne. ;)
Pozdrawiamy!
E&F.