sobota, 24 listopada 2012

Co to znaczy kochać psa?

Każdy nowy dzień jest pełen nowych historii czworonogów i ich ludzi. Codziennie los przytacza kolejną opowieść, jedne są pełne miłości i wzruszenia, podczas gdy inne przyprawiają o ból serca ... Nietrudno zauważyć, iż psy co raz częściej goszczą w ludzkich rodzinach. Jednakże nie do końca jestem przekonana czy w każdej rodzinie pies mieszkać powinien ... Codzienność pokazuje jak często człowiek potrafi być obłudny. Z jednej strony deklarujemy wielką miłość do zwierząt i chęć obcowania z nimi w rodzinie, podczas gdy przy najbliższych kłopotach o swym uczuciu zapominamy. A deklaracje jakby się ulatniają.
Niestety ludzie mają tendencje do zmiany zdania i zamiany sprzętów na lepsze. Określenie jest dosyć kolokwialne, ale powiedziałam prawdziwe i dobitne. Zbliża się okres Świąteczny, jak co roku pewnie w wielu domach znajdzie się szczenię w koszyku jako prezent mikołajowy bądź gwiazdkowy. Z jednej strony dla szczeniaka to szansa na nowe życie, tylko pytanie czy na pewno lepsze życie? Rzeczywistość już nie raz pokazała jaki jest finał obdarowywania zwierzętami. A zapewniam, że zbyt często są to smutne historie. Pies jest przyjacielem na całe życie bez względu na to czy jest ładny ,brzydki, zdrowy, chory, grzeczny czy niegrzeczny. Biorąc pod swój dach bezbronne stworzenie stajemy się osobą odpowiedzialną za jego los. Co więcej mamy obowiązek zapewnić mu komfortowe, humanitarne życie. Bądźmy szczerzy nie każdy człowiek musi kochać zwierzęta, a społeczeństwo możemy łatwo podzielić, na miłośników, neutralnych i zdecydowanych przeciwników zwierząt. I tak pozostać powinno. Osoby świadome realiów życia z psem są doskonałymi przewodnikami czworonoga, podczas gdy człowiek jedynie "tolerujący" psy raczej przy pierwszych problemach zacznie szukać wyjścia z niekomfortowej sytuacji. A nie ma co się oszukiwać, wychowanie szczeniaka to ciężka praca i mnóstwo kłopotów przez pierwszych kilka tygodni, jak nie miesięcy. Do stworzenia idealnej więzi z psem i szczęśliwego teamu potrzeba sporo zaangażowania, miłości i konsekwencji i cierpliwości. Prezent w postaci psa jest zdecydowanie złym pomysłem. Nie tylko stawia obdarowanego w kłopotliwej sytuacji, ale i statystycznie kiepsko rokuje na przyszłość szczeniaka. Decyzja o wzięciu pod swój dach psa jest dosyć trudna i powinna się wiązać z wieloma przemyśleniami. Na to rodzina po prostu musi być gotowa i musi tego chcieć. W przeciwnym razie możemy liczyć, że pojawią się kłopoty.

To jakby jeden kłopot. Jest jeszcze jedno smutne zjawisko, które ostatnimi czasy mnie dość mocno irytuje. Wielu ludzi kupując psa z hodowli niezależnie od rasy oczekuje, iż nabywa psa idealnego - posłusznego, pięknego, bezproblemowego i okaz zdrowia. Często wydaje się ludziom, że posiadanie psa wiąże się z kupnem karmy od czasu do czasu, wyprowadzeniem trzy razy dziennie na spacer i wizytą u lekarza weterynarii raz w roku na szczepieniach okresowych. A tymczasem rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Pies jak każde inne żywe stworzenie ma prawo to gorszego dnia, do chorowania czy innych problemów dotyczących każdego innego człowieka czy psa. Podczas gdy nierzadko wydawać by się mogło, że jak mamy psa z "papierami" to i mamy chodzący ideał zdrowia. W tej kwestii pojawia się najwięcej kłopotów. Mało kto zdaje sobie sprawę z obciążeń wiszących nad psami rasowymi. Cudownie jest gdy hodowca wykonuje konsekwentnie i rozsądnie założony plan hodowlany ( odpowiedni dobór pary hodowlanej, certyfikaty zdrowia suki hodowlanej i reproduktora, przemyślany rodowód ) wtedy możemy liczyć na to, że choć część problemów rasowych naszego czworonoga ominie. Jednakże  takiej idealnej hodowli to niemalże ze świecą należałoby szukać, a już na pewno trzeba być zorientowanym w problemach danej rasy by wiedzieć czego szukać i jak. Do czego serdecznie zachęcam. Ale jak to zwykle bywa, nieczęsto się zdarza że kupując szczeniaka skupiamy się na istotnych informacjach, a później zaczynają się schody .... Pół biedy gdy odpowiedzialny człowiek swojego psa akceptuje sytuację i dokłada starań do opieki nad chorym szczenięciem. Niestety zbyt często w tej sytuacji następuje przykro zwrot akcji jakim jest pozbycie się problemu. Daleko szukać nie trzeba. Myślę, że bez większych starań na forum jakiejkolwiek rasy znajdziemy chore psy rasowe do adopcji . I to jest najsmutniejszy obrazek  - brak szacunku do zwierzęcia wobec którego zadeklarowaliśmy chęć opieki. Jak to zwykle bywa wszystko się zmienia ... jeszcze kilka lat wstecz mówiono, że jak pies ma papiery to sie o niego dba bo dużo kosztował. Zresztą co tu dużo mówić, sama usłyszałam od znajomych cztery lata temu kiedy na parkingu trzymałam szczeniaka na smyczy" A Ty to się tak boisz o nią bo ma rodowód, co nie?" hym pierw mnie zatkało, nie wiedziałam co powiedzieć, myśląc że to żart. Po chwili się okazało, że oni na poważnie tak myśleli ... cóż oficjalnie ogłaszam, że martwię się o moje psy nie dlatego, że mają rodowody a dlatego, że są członkami mojej rodziny. A wszelkie problemy, które je dotykają nie zmieniają faktu, że są tak samo ważne jak każdy inny członek rodziny. Choć wielokrotnie słyszałam, że powinnam je oddać hodowcy, żądać zwrotu pieniędzy , czy sądzić się o to czy siamto. Takie sytuacje pięknie obrazują system myślowy wielu ludzi, niezwykle smutny tok myślenia. Jak przyjaciel ma problem to trzeba się go pozbyć, albo żądać odszkodowania .
Jest jeszcze kwestia zdrowia i rodowodu. Gdyż to często jest dosyć kłopotliwe dla nowo upieczonych właścicieli, którym się wydaje że jak ma rodowód to musi być zdrowy. Otóż jedno z drugim w parze nie idzie. Niezależnie od tego jakiego mamy psa jest to żywy organizm, który ma prawo do chorowania i problemów. Oczywiście wiele psów rasowych jest obarczonych ryzykiem wystąpienia pewnych chorób i musimy sobie z tego zdawać sprawę. Natomiast jeżeli hodowca dopełnił obowiązku jakim jest badanie psów rozrodowych, pilnuje by rodzice szczeniąt nie byli spokrewnieni i zwraca uwagę na podstawowe zasady hodowlane to jest spora szansa, że szczenię będzie zdrowe. No właśnie spora szansa, a nie pewność. Nigdy nie ma pewności, kiedy w grę wchodzi żywa istota, organizm który jest nieprzewidywalny, a genetyka potrafi płatać figle. I w takiej sytuacji trudno mówić o czyjejś winie i tym bardziej pozbywać się szczenięcia. Niemniej pojawienie się przeciwności, znaczy że mamy odpuścić i się poddać. Każdy czworonóg powołany do życia zasługuje na szacunek i miłość. To my ludzie odpowiadamy za ilość szczeniąt przybywających na świat. Co więcej to my ludzie odpowiadamy w dużej mierze za co raz częstsze problemy psów rasowych przez chęć zarobienia pieniędzy na szczeniętach. Jeżeli to się nie zmieni to za jakiś czas psy rasowe znikną .... powoli zbliżamy się do destrukcji wielu ras, bardzo starych ras ...
No ale taki już jest człowiek .... egoistyczny i zmienny. Nie potrafi kochać tak jak zwierzęta, szczerze i wiernie. Jak jest dobrze to jest dobrze, jak jest źle to trzeba nowy model kupić .... oczywiście nie każdy, no ale takich dużo.


3 komentarze:

  1. Wszystko to niesamowicie ważne słowa. Prawda często jest przygnębiająca, ale to nie zmienia faktu, że nie można jej uniknąć i zamknąć się przed rzeczywistością. Wręcz trzeba sobie zdać z tego sprawę, by zauważyć powagę sytuacji. Niestety ludzie za bardzo pochłonięci są dążeniem do luksusu i wysokiego statusu społecznego, żeby przystanąć na chwilę i pomyśleć nad konsekwencjami swoich działań. Oznacza to zabawę inną istotą, zapominając, że ono również myśli i czuje.
    Dojrzała refleksja.
    Pozdrawiam i zaczynam obserwować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mądry artykuł, zgadzam się z Tobą. W kwestii zanikania starych ras to warto wspomnieć, że spowodowane jest to tym, że hodowcy ingerują w genetykę "upiększając" rasę, często ja kaleczą.. idealny przykład Shar Pei :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście mądre słowa.
    Jest nawet taka akcja o ile dobrze pamiętam "Pies pod choinkę? Oczywiście,ale tylko pluszowy" (zapewne wszystko pomyliłam xd) w każdym bądź razie ma ona przestrzegać przed bezmyślnym kupowaniem szczeniaków pod choinkę,zazwyczaj dla najmłodszych domowników.Jest to po prostu nieodpowiedzialna i nieprzemyślana decyzja,która często kończy się źle.
    Chyba że ktoś planuje od dłuższego czasu zakup szczenięcia,a Święta wykorzystuje tylko jako "pretekst" ;)
    Masz bardzo ładnego Labradora :) Moje ulubione umaszczenie u tej rasy.Zapewne będę wpadać częściej na Twój blog,bardzo fajnie piszesz!
    Pozdrawiam - Karolina,Bacuś i reszta bandy :)

    www.bernenczykbacus.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Drogi czytelniku będzie mi niezmiernie miło jeżeli zamieścisz kilka słów opisujących swoje uczucia związane z danym tekstem.
Pozdrawiam Evela & psice